ME 2017 kobiet. Natalia Murek: Byłam pozytywnie zaskoczona

PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY / Reprezentacja Polski kobiet
PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY / Reprezentacja Polski kobiet

18-letnia Natalia Murek ma za sobą pierwsze zdobyte punkty w barwach seniorskiej kadry Polski. Młoda reprezentantka kraju dobrze wie, że na takim turnieju jak mistrzostwa Europy żaden mecz nie jest łatwy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Myślę, że mimo wszystko po ostatnim meczu grupowym z Azerbejdżanem pozostał pewnego rodzaju niedosyt, tak że nasze zadowolenie nie jest do końca pełne - uznała Natalia Murek, przyjmująca reprezentacji Polski kobiet podczas mistrzostw Europy 2017 kobiet w Gruzji i Azerbejdżanie. Biało-Czerwone zakończyły fazę grupową na drugim miejscu z pięcioma punktami, wygrywając z Niemkami (3:2) i Węgierkami (3:1). Natomiast Azerki, drużyna współgospodarza turnieju, pokazała naszym siatkarkom, na czym polega siła ognia skrzydłowych i wygrała z nimi bez straty seta, choć w trzeciej partii polskie zawodniczki były bliskie zwycięstwa.

Wspomniana Murek leciała do Baku jako najmłodsza siatkarka z powołanych na turniej przez Jacka Nawrockiego i spodziewano się, że jej głównym zadaniem podczas mistrzostw będzie nabieranie pierwszych poważnych doświadczeń w seniorskiej siatkówce. Okazało się, że tych doświadczeń będzie całkiem sporo i nie ograniczą się one do klaskania w kwadracie rezerwowych. Murek zanotowała dłuższą obecność na parkiecie w meczu z Węgrami, a na trzeciego seta starcia z Azerbejdżanem wyszła w podstawowym składzie. - Na pewno było to pozytywne zaskoczenie i chyba ono spowodowało, że wchodziłam na boisko z dobrym nastawieniem na boisko i starałam się wnieść jak najwięcej do zespołu - przyznała skromnie córka Dawida Murka.

Dzięki Malwinie Smarzek polską kadrę stać było na pokonanie Niemiek i trudno byłoby sobie wyobrazić pokonanie Węgier bez wsparcia 21-letniej atakującej. Tym bardziej, że duet przyjmujących Patrycja Polak-Martyna Grajber nie błyszczy w ataku, a bez skutecznego lewego skrzydła trudno myśleć o dobrym wyniku na mistrzostwach. - Teraz nie ma meczów łatwych i trudnych, na tym etapie każda gra jest wymagająca, ale mimo wszystko wydaje mi się, że to właśnie mecz z Węgrami był trudniejszy, przede wszystkim mentalnie. Malwina rzeczywiście jest teraz naszym liderem i to ona poprowadziła nas do wygranej z Niemkami. A co do drugiej skrzydłowej... to już zweryfikuje boisko - uznała młoda przyjmująca.

Weryfikacja nastąpi już w środę 27 września, kiedy Polki zagrają o ćwierćfinał ME z Turczynkami, jedną z najsilniejszych drużyn w europejskiej siatkówce kobiet. Zespół Giovanniego Guidettiego zapewnił sobie grę w fazie pucharowej dopiero w ostatnim meczu grupowym, pokonując 3:1 Ukrainę. - Nieważne, na kogo trafimy i z kim wolimy grać. Będzie to po prostu mecz, na który trzeba wyjść maksymalnie skoncentrowanym i dać z siebie wszystko - stwierdziła konkretnie Murek, która podobnie jak cała polska reprezentacja śledziła turecko-ukraiński bój.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #10: Thiago rywalem Materli (wideo)

Komentarze (1)
avatar
Kazimierz Wieński
26.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mamy nadzieję ,że siatkarki wniosą się na swoje wyżyny a trener wreszcie nie spieprzy jak zwykle ,może wreszcie na lewym skrzydle zagra atakująca a nie Grajber ,która nic nie może zdziałać, sam Czytaj całość