Zagraniczni siatkarze uczą się polskiego. "Chrząszcz" jest nie do przejścia

Zawodnicy PGE Skry Bełchatów zmierzyli się z najtrudniejszymi wyrażeniami w języku polskim. Nikołaj Penczew i Srećko Lisinac mieli z tym sporo problemów.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Nikołaj Penczew WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Nikołaj Penczew

Nikołaj Penczew i Srećko Lisinac od kilku sezonów występują w PlusLidze, więc język polski nie jest im obcy. Zarówno z Bułgarem, jak i Serbem, można się porozumieć swobodnie w naszym języku, ale także po angielsku.

PGE Skra Bełchatów postanowiła sprawdzić, jak siatkarze poradzą sobie z wyrażeniami, które potrafią sprawić trudności nawet przeciętnemu Polakowi. Np. "Chrząszcz brzmi w trzcinie" czy "Lojalna Jola, Jola lojalna".

- To nie jest po polsku - stwierdził Serb, nie rozumiejąc, co właśnie przeczytał.

Czy PGE Skra Bełchatów zakończy sezon na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×