Początek listopada jest dla Zagłębiaków bardzo ważny, gdyż mogli zdobyć sześć punktów. Jednak mogą wywalczyć już tylko maksymalnie trzy w starciu z BBTS-em, w minionym tygodniu przegrali bowiem 1:3 z Dafi Społem Kielce.
- BBTS to nieprzewidywalny zespół, dlatego musimy się skupić przede wszystkim na swojej grze, by ten nie rozwinął "skrzydeł". Kluczem do wygranej będzie konsekwentna realizacja wszystkich założeń taktycznych. Mecz zostanie rozegrany o dość wczesnej godzinie (14:45 - wyj. red.), choć ta nie będzie stanowić dla nas żadnego problemu. Będziemy dobrze przygotowani - powiedział Bartłomiej Grzechnik, gracz MKS-u.
Obecnie będzinianie mają na koncie trzy wygrane i pięć porażek. Dwa zwycięstwa zanotowali na własnym parkiecie, pokonując 3:2 ONICO Warszawa i 3:2 Espadon Szczecin. MKS jest groźnym zespołem przed własną publicznością, gdyż w Sosnowcu poniósł w tym sezonie tylko jedną porażkę.
Podopieczni Stelio DeRocco będą chcieli podnieść się po nieudanym spotkaniu poprzedniej kolejki z Dafi Społem. Ich atutem poza własną halą będzie również mniejsze zmęczenie, w tym tygodniu bielszczanie rozegrali już jedno spotkanie - w środę w meczu 13. kolejki PlusLigi przegrali wyraźnie 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Była to ósma porażka BBTS-u w tych rozgrywkach. Dotychczas podopieczni Rastislava Chudika zdołali ugrać tylko cztery sety, przegrywając przy tym 24 partie. Ponadto są jedyną drużyną w ekstraklasie, która nie zdobyła żadnego punktu.
Sobotni pojedynek będzie bardzo ważny dla obu zespołów. Zwycięstwo w dodatku za pełną pulę oddali od BBTS-u widmo spadku, a MKS-owi pozwoli rozpocząć marsz w kierunku środka tabeli.
MKS Będzin - BBTS Bielsko-Biała / sob., 11.11, godz. 14:45
ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem