Chemik - Pałac: mistrz obronił twierdzę, ale zgubił punkt

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Chemik Police wygrał 3:2 z Pałacem Bydgoszcz w 5. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet. Mistrz Polski nie przegrał meczu ligowego u siebie od maja 2015 roku. Ta passa była w sobotę zagrożona.

Trener Jakub Głuszak wystawił od początku meczu trzy Serbki i cztery Polki. Przedstawicielek pierwszej nacji było mniej, ale to one były najważniejszymi siatkarkami w pierwszym secie. Co rusz albo serwowała Sladjana Mirković, albo Bianka Busa, a kiedy bydgoszczanki zaczęła niszczyć zagrywkami Stefana Veljković, faworyt miał już ponad 10 "oczek" przewagi. Ostatni punkt na 25:11 dla Chemika Police był konsekwencją przekroczenia linii trzeciego metra. Pałac Bydgoszcz nie mógł lepiej podsumować nieudanego seta.

Pod siatką pojawiła się nawet Alex Holston, dotychczas schowana w kwadracie rezerwowych Chemiczka. Zmieniał również trener Piotr Makowski, który próbował wstrząsnąć Pałacem.

Drużyna z Bydgoszczy wróciła do walki na początku drugiej rundy. Przy zagrywkach Eweliny Krzywickiej wyszła na prowadzenie 6:0. Minutę później było 8:1 i Głuszak wykorzystał drugą przerwę na żądanie. Na nic zdały się te dyskusje. Pałac jeszcze powiększył przewagę do stanu 25:15 i przed przerwą wyrównał na 1:1 w setach. Poza Krzywicką wyróżniały się Natalia Misiuna i Sandra Szczygioł. Dobre momenty w grze miała Joanna Kuligowska.

Trzeci set to więcej dramaturgii. Chemik kilkakrotnie uciekał i dawał się złapać. Tak było do stanu 22:22. W tym momencie zablokowana została Zaroślińska-Król, a raz zdobytego prowadzenia, Pałac nie oddał. Punkt na 25:23 zdobył ze skrzydła, a policzanki ułatwiły przyjezdnym zadanie błędami w przyjęciu. Punkt zdobyty przez Pałac w Policach był małą niespodzianką.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy

Bydgoszczanki wróciły pod siatkę z przekonaniem, że "oczko" to za mało i chcą ich kompletu. Miały szansę być pierwszym, polskim klubem, który wygra na terenie Chemika od maja 2015 roku.

Chemik musiał sięgnąć po swoje najgroźniejsze bronie, żeby doprowadzić do tie-breaku. Agnieszka Bednarek-Kasza odrzuciła Pałacanki od siatki i razem z Veljković rządziły na jej środku. W końcu dostały wsparcie od Zaroślińskiej-Król, co poskutkowało zwycięstwem mistrza Polski 25:14.

Tie-break był kontynuacją końcówki czwartego seta. Chemik prowadził 3:0, a niewiele później 8:1. Cały limit błędów wykorzystał we wcześniejszych partiach, a nierówne spotkanie zakończył w takim stylu, w jakim rozpoczął. Po drodze najadł się nerwów, ale twierdza mistrza jak stała, tak stoi.

Chemik Police - Pałac Bydgoszcz 3:2 (25:11, 15:25, 23:25, 25:14, 15:7)

Chemik: Mirković, Busa, Mędrzyk, Bednarek-Kasza, Veljković, Zaroślińska-Król, Krzos (libero) oraz Bełcik, Smarzek, Holston.

Pałac: Wenerska, Fedusio, Krzywicka, Misiuna, Różyńska, Szczygioł, Nickowska (libero), Jagła (libero) oraz Mazurek, Świder, Fojucik.

MVP: Katarzyna Zaroślińska-Król (Chemik).

[multitable table=921 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
dk80
11.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mimo przegranej , BRAWO Pałac Bydgoszcz :)