Niedziela w PlusLidze: starcie o "sześć punktów". Łuczniczka Bydgoszcz powstrzyma beniaminka?

WP SportoweFakty / Karina Stańczyc / Na zdjęciu: siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc / Na zdjęciu: siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz w obecnym sezonie nie zachwycają formą. W niedzielę czeka ich bardzo ważne starcie. Rywalem będzie Aluron Warta Virtu Zawiercie - beniaminek, który mimo pozytywnych recenzji za grę, nie ma na koncie zbyt wielu punktów.

Przed niedzielnym starciem obie ekipy nie mają powodów do zadowolenia ze swoich dotychczasowych osiągnięć. W Łuczniczce Bydgoszcz, po zatrudnieniu Jakuba Bednaruka, liczono na coś więcej niż tylko dwie wygrane w pierwszych siedmiu meczach. W Zawierciu, mimo że Aluron Virtu Warta jest beniaminkiem rozgrywek, apetyty również były spore. Tym bardziej po dobrej grze w inauguracyjnej konfrontacji z mistrzem Polski - ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Obecnie obie ekipy okupują jednak dolne rejony tabeli, dlatego konfrontacja w niedzielę będzie miała dla nich olbrzymie znaczenie.

Faworyta tego pojedynku wskazać trudno. Gospodarze, choć wyżej notowani, we własnej hali nie radzą sobie najlepiej. Ograli tylko ze Społem Kielce, uznając wyższość ONICO Warszawa, MKS Będzin i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Po tym ostatnim starciu nie tylko kibice, ale również sam szkoleniowiec w mocnych słowach skrytykował swoich podopiecznych.

- Uważam, że w tym spotkaniu nie pokazaliśmy, iż gramy jak faceci. Więcej charakteru czasami mają starzy ludzie. Nie wiem czemu momentami nie cieszyła nas jedna akcja, a tragedią było popełnienie błędu. Nasz poziom waleczności był na poziomie nie wiem jakim. Dzieci mają więcej charakteru niż ci zawodnicy. Po tym meczu żaden z zawodników nie ma prawa iść do domu i powiedzieć sobie, że zrobił wszystko, co mógł! Żaden z nich! Żaden! - grzmiał po spotkaniu trener Łuczniczki.

Dosadna krytyka podziała na drużynę motywująco. Co prawda bydgoski w kolejnym meczu w Bełchatowie nie zdołał urwać faworytowi nawet punktu, ale Jakub Bednaruk był dużo bardziej zadowolony z postawy drużyny.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Komiczne zagranie Aleksieja Spiridonowa

Ekipa z Zawiercia początek rozgrywek miała niezbyt udany. W ostatnich tygodniach pokazała jednak charakter, rozstrzygając losy meczów po tie-breakach. Sukcesem piąta partia zakończyła się tylko w starciu z Akademikami z Olsztyna. Potyczki z Cerrad Czarnymi i Cuprum Lubin, choć przegrane, potwierdziły potencjał beniaminka. W grodzie nad Brdą gracze z Zawiercia liczą na przełamanie.

- Z pewnością w tabeli będą to bardzo wartościowe punkty, można powiedzieć: podwójne. Pamiętajmy jednak, że gramy w hali rywala, a Łuczniczka jest w tabeli przed nami. Będzie zatem bardzo trudno. Należy zrozumieć i mieć świadomość, że będzie to wymagający mecz, a naszym celem musi być właśnie szczególnie lepszy start, a nie najlepsza możliwa gra dopiero w trzecim secie. Lepiej bowiem nie dawać oponentom takiej przewagi w każdym spotkaniu - zapowiedział Emanuele Zanini na łamach klubowej strony beniaminka.

Niedzielne starcie będzie miało szczególne znaczenie dla Patryka Akali. 29-latek w ostatnim czasie występował w drużynie z Zawiercia, ale w piątek, wobec problemów zdrowotnych środkowych Łuczniczki Bydgoszcz, rozwiązał kontrakt z drużyną beniaminka PlusLigi, podpisując umowę w grodzie nad Brdą.

Łuczniczka Bydgoszcz - Aluron Virtu Warta Zawiercie / niedziela, 12 listopada 2017 r. godz, 14.45

Komentarze (0)