Włoska robota (po raz kolejny). Jak zostanie rozegrany mundial siatkarzy w 2018 roku?

MŚ 2018: poznaliśmy rywali polskich siatkarzy

Po losowaniu grup mistrzostw świata siatkarzy wiadomo było, że reprezentacja Polski zagra w grupie D z Bułgarią, Iranem, Kubą, Finlandią i Portoryko. Ale jak wyglądałaby droga obrońców tytułu sprzed trzech lat w kolejnych fazach turnieju? - Byłem na losowaniu we Florencji i nikt z gospodarzy, ani z FIVB, nie potrafił tego powiedzieć. Najpierw są cztery grupy po sześć zespołów, z których cztery najlepsze awansują, tylko później kto do jakiej grupy trafia? Następnie z tych 16 zespołów 10 odpadnie, a sześć grać będzie dalej. Jednak też nie wiadomo, na jakich zasadach, poza zwycięzcami grup, będą wybierane - mówił prezes PZPS Jacek Kasprzyk podczas spotkania z dziennikarzami w ramach prezentacji Krakowa przed Klubowymi Mistrzostwami Świata siatkarzy.

FIVB nadrobiła zaległości i niedawno opublikowała wyczerpujące wyjaśnienie formuły rozgrywania mistrzostw świata we Włoszech i Bułgarii. Przypomnijmy pełny rozkład grupowy (9-18 września 2018):

Po pierwszym etapie mundialu z gry odpadną po dwa najsłabsze zespoły z każdej z grup, do fazy numer dwa awansuje szesnaście najlepszych drużyn, które... po raz kolejny zostaną ulokowane w czterech grupach (21-23 września 2018).

Od razu rzuca się w oczy, że zespoły z grup A i D, w których znajdują się gospodarze mistrzostw świata, na pewno zmierzą się ze sobą po raz kolejny. Jeśli Polacy wygrają swoją grupę, zostaną w Warnie i zagrają z drugim zespołem grupy C, trzecim z grupy B i czwartym z grupy A. W innym wypadku będą musieli lecieć do Sofii lub nawet Mediolanu, jeśli zakończą pierwszą fazę grupową na czwartej pozycji.

Do przedostatniego etapu mundialu (26-28 września 2018) awansuje sześć najlepszych ekip, czyli zwycięzcy grup i dwa najlepsze zespoły z drugich miejsc. O rozkładzie drużyn w grupach I i J ma zadecydować losowanie.

A na sam koniec najważniejsza i najprostsza część mistrzostw, czyli półfinały (29 września 2018), w których zagrają po dwa najlepsze zespoły z grup I oraz J, mecz o trzecie miejsce i wreszcie wielki finał (30 września 2018).

Tak skomplikowany system rozgrywek w dość oczywisty sposób budzi wątpliwości, czy jego podstawowym zadaniem nie jest ułatwienie życia gospodarzom turnieju. Włosi mają już doświadczenie w tworzeniu takich pomocnych dla siebie formuł mistrzostwa świata. W 2010 roku organizowany przez nich mundial miał tak przeładowane i rozdrobione fazy turnieju (sześć grup po trzy zespoły w drugim etapie, cztery grupy po trzy drużyny w trzecim), że rodziło to okazje do machinacji wstydliwych dla całej siatkówki.

Do dziś wspominany jest niesławny mecz Brazylia - Bułgaria (0:3), w którym przyszli mistrzowie świata celowo ulegli rywalom, by trafić do łatwiejszej grupy w trzeciej fazie mundialu. Trzeci zespół z tego zestawienia, czyli Polska, pożegnał się z turniejem, choć wcześniej wygrał wszystkie mecze w grupie F. Czy w 2018 roku dojdzie do smutnej powtórki? Biorąc pod uwagę fakt, że Włosi i Bułgarzy będą chcieli trafić możliwie jak najpóźniej na Brazylię, USA i Rosję, czyli najsilniejsze kadry grup B i C, nie można tego wykluczyć.

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę

Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)