Szokujące słowa prezesa Perugii. "Agenci sportowi są jak alfonsi i piranie"

Gino Sirci, prezes klubu Sir Colussi Sicoma Perugia, słynie z kontrowersji, ale to, co powiedział o menadżerach i pełnomocnikach w siatkówce, z pewnością nie pozostanie bez echa we Włoszech.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Sir Safety Conad Perugia Materiały prasowe / legavolley.it / Sir Safety Conad Perugia
Buty-kowbojki, charakterystyczny wąs, a przede wszystkim rzucająca się w oczy i typowa dla Włocha sylwetka i gestykulacja - trudno przegapić tak barwną postać jak Gino Sirci. Prezes Sir Colussi Sicoma Perugia, którą zarządza od 2010 roku, przypomniał o sobie, gdy po ostatnim zwycięstwie swojej drużyny nad Cucine Lube Civitanova w Lidze Mistrzów na oczach całej hali tańczył z radości na krześle. To on jest autorem trafnego stwierdzenia: - Oczywiście, że można pokonać Zenit Kazań w Lidze Mistrzów, po prostu w Tatarstanie musi skończyć się gaz ziemny. Ale 51-letni przedsiębiorca jest także bardzo konfliktowy, dopiero niedawno udało się zakończyć jego zimną wojnę z trenerem Perugii Lorenzo Bernardim i przerwać spekulacje dziennikarzy, jak szybko były wybitny siatkarz straci pracę.

Sirci nie ma zwyczaju gryzienia się w język, gdy coś mu się nie podoba i tak było też podczas konferencji organizowanej dla lokalnych przedsiębiorców w Umbrii przez Perugia Confindustria. W warsztatach łączących świat sportu i biznesu brali udział Aleksandar Atanasijević i były piłkarz Marco Materazzi, ale show skradł Gino Sirci, który zaczął swoją przemowę od historii z własnego życia.

- Lubię łowić ryby, często latam do Brazylii, by to robić. Jest pewien element, który przeszkadza w relacji między mną a rybą. Trzeci element, ryba, która rybą nie jest, czyli pirania. Chce tylko jeść, jeść i atakować haczyk. Agent jest taką piranią, która wciska ci nie tylko dobrych graczy, ale też takich, których absolutnie nie chcesz - wyzłośliwiał się Włoch, a wtórowały mu śmiechy słuchaczy.

Dalej było tylko ciekawiej. Menadżerowie zawodników według Sirciego mamią, oszukują i oferują swój "towar" jak najszybciej i w jak największej ilości. - Jestem przeciwko takich personom. Oni wskażą ci zawodnika, ale nie wiesz, czy jest on dobry. Nie wiesz, czy zdarza mu się wypić, czy jest kobieciarzem, czy lubi się awanturować, czy przepuszcza pieniądze... Niezwracanie uwagi na agentów jest kluczem do sukcesu w każdym sporcie. Unikajcie ich, nawet jeśli bardzo się narzucają, bo to alfonsi, gorszy sort świata sportu - perorował prezes siatkarskiej Perugii, którego paszkwil na menadżerów znalazł się na serwisie YouTube.

ZOBACZ WIDEO: Niesamowite pudło Divocka Origi! Zobacz skrót meczu VfL Wolfsburg - RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy zgadzasz się z takimi słowami Gino Sirciego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×