Legionovia - Enea PTPS: pilanki utrudniły sobie drogę do zwycięstwa. Dwa punkty dla gości

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Enea PTPS-u Piła
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Enea PTPS-u Piła

Enea PTPS Piła okazała się lepsza od Legionovii Legionowo w pięciu setach. To szósta wygrana podopiecznych Jacka Pasińskiego w sezonie.

Mocne otwarcie zaliczyła Dajana Bosković, która była autorką trzech pierwszych punktów. Zupełnie zaskoczone gospodynie dopiero po ataku Małgorzaty Jasek otworzyły swoje konto.

Pilanki znakomicie zagrywały i czujnie grały blokiem. Rozegranie Pauliny Szpak było bardzo czytelne, ale dopiero pod koniec seta trener Piotr Olenderek zdecydował się na wprowadzenie rezerwowych. Na odrobienie strat było już za późno, ale niezła postawa Anny Bączyńskiej i Eweliny Mikołajewskiej dawała nadzieje na pozytywny rezultat w dalszej części meczu.

Szkoleniowiec gospodyń zdecydował się na sporo zmian. Na boisku zostały tylko trzy zawodniczki, które rozpoczynały spotkanie.

Początkowo gra była wyrównana, ale ostatecznie legionowianki popełniły dwa łatwe błędy, a wtedy w polu zagrywki pojawiła się Dorota Wilk. Pilanki odskoczyły na siedem punktów i set zdawał się być przesądzony.

Legionovia w żadnym elemencie nie była w stanie solidnie zagrozić przeciwniczkom. Nie pomagały pojedyncze ataki Anny Bączyńskiej, drugi set, tak samo jak pierwszy, wygrał PTPS do 12.

Po 10-minutowej przerwie oba zespoły wróciły na parkiet niezwykle zdeterminowane. PTPS, żeby zakończyć mecz w trzech setach, a Legionovia - wrócić do gry.

Trzecia partia była najbardziej zacięta. Gospodynie zaczęły lepiej zagrywać, sprawiając tym wiele problemów rywalkom. W końcu Legionovia wyszła na prowadzenie. Trener Jacek Pasiński długo nie czekał ze zmianami, jednak na niewiele one się zdały. Wynik oscylował wokół remisu.

Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie na zagrywkę Alicji Grabki. Tej szansy gospodynie już nie zmarnowały.

Pilankom nie była potrzebna zachęta. Długa seria Agaty Babicz (8:1) nie okazała się jednak  decydująca. Przyjezdne zaczęły popełniać łatwe błędy, które wykorzystały gospodynie. Znów wszystko rozstrzygnęło się w końcówce.

Pilanki w tie-breaku zdobyte na początku prowadzenie tym razem utrzymały do końca. Mogły wywieźć z Legionowa komplet punktów, ale na własne życzenie oddały przeciwniczkom punkt.

Legionovia Legionowo - Enea PTPS Piła 2:3 (14:25, 14:25, 25:23, 25:23, 7:15)

Legionovia: Jasek, Mielczarek, Damaske, Wójcik, Alagierska, Szpak, Korabiec (libero) oraz Grabka, Bączyńska, Pacak, Mikołajewska

PTPS: Wilk, Bosković, Trnić, Różycka, Stencel, Babicz, Łysiak (libero) oraz Urban, Walker, Szubert, Kwiatkowska

ZOBACZ WIDEO Obrona potężnym problemem kadry. Paweł Kapusta: Jeżeli się nie poprawimy...

Komentarze (0)