Liga Mistrzów: PGE Skra Bełchatów ciągle bez zwycięstwa. Grozer i spółka poza zasięgiem

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

PGE Skra Bełchatów nie zdołała się skutecznie postawić Lokomotiwowi Nowosybirsk i z Rosji wróci na tarczy. Polska drużyna przegrała w II kolejce Ligi Mistrzów 0:3.

Jeszcze przed rozpoczęciem środowego spotkania było wiadomo, że nie zagra Mariusz Wlazły z powodu urazu dolnej części kręgosłupa. W wyjściowym składzie w miejsce kapitana pojawił się Szymon Romać.

Pomimo dość poważnej straty personalnej, bełchatowianie od początku odważnie sobie poczynali na parkiecie. Rosjanie zdołali odskoczyć dopiero po serii Arslan Eksi w polu zagrywki. Przyjmujący zupełnie się pogubili, Roberto Piazza musiał reagować błyskawicznie. Po chwili jednak niewygodne serwisy zaczął posyłać Georg Grozer i sytuacja się powtórzyła. Niemiec zresztą grał znakomicie i zdominował wydarzenia boiskowe.

W drugiej odsłonie scenariusz się powtórzył, po wyrównanym początku, Lokomotiw odskoczył na trzy punkty. Dużo w tym było zasługi PGE Skry, która lepiej radziła sobie w odczytywaniu intencji tureckiego rozgrywającego, ale równocześnie popełniała jeszcze więcej błędów. W zespole gości miano lidera przejął dobrze dysponowany Siergiej Sawin.

Trener Plamen Konstantinow mógł być zadowolony ze swoich podopiecznych. Konsekwentnie realizowali taktykę, świetnie spisując się we wszystkich elementach. Dzięki temu Rosjanie sięgnęli po drugą partię.

Bełchatowianie starali się wywierać presję zagrywką, ale przeciwnicy dobrze radzili sobie w przyjęciu. Piazza nie miał wyjścia, postanowił zaryzykować i Srećko Lisinac powędrował na atak. Pomysł sam w sobie był dobry, Serb zresztą nie po raz pierwszy wystąpił na tej pozycji. Gościom nie udało się jednak na dobre nawiązać walki z rywalami.

Lokomotiw Nowosybirsk - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:18, 25:18, 25:19)

Lokomotiw: Eksi, Grozer, Rodiczew, Sawin, Kurkajew, Smoliar, Martynuk (libero) oraz Gołubiew (libero).

PGE Skra: Łomacz, Romać, Lisinac, Kłos, Bednorz, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Penczew, Janusz, Czarnowski.

Tabela:

#DrużynaMZ-PSetyPunkty
1. Lokomotiw Nowosybirsk 2 2-0 6:0 6
2. Chaumont 52 1 1-1 3:1 3
3. PGE Skra Bełćhatów 2 0-2 1:6 0
4. Dynamo Moskwa 1 0-1 0:3 0

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Chciałem Świerczoka w Lechii

Komentarze (23)
avatar
siewca śmierci
20.12.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wygrac może nie ale przynajmniej zachować jakiś poziom a przyjęcie młodego prezesa było ...w zasadzie go nie było. ... 
avatar
baleron
20.12.2017
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Jeżeli ktoś myślał, że Skra po tym nieudanym maratonie meczowym i długiej podróży, i do tego bez Mariusza wygra z Lokomotivem to ja mu zalecam psychiatrę. 
avatar
wda
20.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Zapomnieli grać w siatkówkę, grają jak na plaży, ten trener ich nic nie uczy, albo trener do dupy albo źle kasa podzielona. 
avatar
Ahmed Pol
20.12.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
gdzie ta Skra z Conte , Uriarte, Marechalem, Zatorem??? a teraz kebab, piechocki, łomacz,romać układy i układziki - skandal!!!!! piechocki zabieraj synalka i wypierd... z klubu twój czas się sk Czytaj całość
avatar
KANAP
20.12.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Niektórzy napisali, że "bez Wlazłego Skra nie istnieje", a moim zdaniem od MŚ w 2014 roku to Wlazły nic specjalnego w Skrze już nie gra, ale to jest moje zdanie.