Chemik - MKS: mistrz z opóźnionym zapłonem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Chemik Police przegrał pierwszego seta w szóstym meczu z rzędu. Pomimo tego pokonał 3:1 ostatni w tabeli MKS Dąbrowa Górnicza. Po 11. kolejce jest wiceliderem Ligi Siatkówki Kobiet.

Jakub Głuszak rozpoczął mecz ze Sladjaną Mirković na rozegraniu. Trener Chemika Police miał prawo stracić cierpliwość do Izabeli Bełcik. Rzecz w tym, że opcja serbska nie okazała się być wyraźnie lepsza niż polska. Grą dąbrowianek kierowała z kolei Ewelina Tobiasz, a nie zakontraktowana w ostatnich dniach Ana Grbac, i robiła to z większym powodzeniem.

Tobiasz poprowadziła przyjezdne do zwycięstwa 25:23 w pierwszym secie. Tradycji stało się zadość, ponieważ Chemik rozpoczął od przegranej partii już sześć meczów z rzędu w Lidze Siatkówki Kobiet. Sposób na niego znalazł nawet autsajder. Przewagę 18:16 wypracował dzięki serii zagrywek Aliony Martiniuc i od tego momentu nie oddał prowadzenia. Dużo do zaprezentowania w polu serwisowym miały również Barbora Purchartova i Patrycja Polak.

Polak rozpoczęła drugiego seta od ostrzału do stanu 5:1. MKS Dąbrowa Górnicza potwierdzał, że robi postęp po zmianie trenera na Andrzeja Stelmacha. W poprzednim meczu z ŁKS-em Commercecon Łódź zabrakło mu wyrachowania, żeby urwać punkt liderowi. W Policach stało się podobnie. Pomimo okazałej zaliczki przyjezdne dały się dopaść przy wyniku 16:16, a pierwsze prowadzenie Chemika to 20:19. Mistrz Polski poradził sobie na skrzydłach i odwołał stan alarmowy. 25:23 i do przerwy było 1:1 w setach.

Chemik męczył się i nie grał jak na mistrza przystało. W szatni gospodynie miały o czym myśleć. Do szóstki weszła Bianka Busa zamiast Malwiny Smarzek. Zadaniem Serbki było ustabilizowanie przyjęcia, a wbrew pozorom, pomogła także w ataku. Podkręciła tempo Katarzyna Zaroślińska-Król, która w pierwszym secie miała 14 procent skuteczności i pewnie powędrowałaby do kwadratu rezerwowych, gdyby nie fakt, że nie miała zmienniczki. Później rozpędziła się tak, że zgarnęła nagrodę MVP. Chemik rozdawał karty przez całą trzecią rundę i zwyciężył 25:20.

Ostatni punkt był dziełem Stefany Veljković. Cała jej drużyna zaczęła wdrażać najbardziej prawdopodobny scenariusz pojedynku po początkowych męczarniach. Mistrz Polski wykorzystał siłę rozpędu i wygrał czwartego, jednostronnego seta 25:18.

Dzięki zwycięstwu 3:1 Chemik będzie na przełomie roku wiceliderem Ligi Siatkówki Kobiet. Do najlepszego ŁKS-u Commercecon Łódź traci dwa punkty. Na początku stycznia zagra mecz na szczycie w centralnej Polsce. Ma trochę czasu na uporanie się ze swoimi kłopotami. To samo można powiedzieć o zagłębiankach. W Policach walczyły, miały sporo do powiedzenia na boisku, ale to było za mało na sprawienie niespodzianki. Po raz siódmy z rzędu nie zapunktowały i zostały na dnie tabeli.

Chemik Police - MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (23:25, 25:23, 25:20, 25:18)

Chemik: Mirković, Smarzek, Mędrzyk, Gajgał-Anioł, Veljković, Zaroślińska-Król, Krzos (libero) oraz Busa

MKS: Tobiasz, Polak, Trivunović, Purchartova, Dreczka, Martiniuc, Drabek (libero) oraz Grbac, Lipska, Ciesiulewicz

MVP: Katarzyna Zaroślińska-Król (Chemik)

[multitable table=921 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Jóźwiak o przyszłości Pazdana: Znając jego agenta, coś mu znajdzie

Komentarze (0)