Sam Deroo: Nie mamy powodów do zmartwień

WP SportoweFakty /  Anna Klepaczko / Sam Deroo jest jednym z  filarów kędzierzyńskiej ekipy
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Sam Deroo jest jednym z filarów kędzierzyńskiej ekipy

- Tworzymy naprawdę silny zespół, ponieważ możemy ufać każdemu zawodnikowi - podkreśla Sam Deroo, przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Broniący tytułu mistrza Polski kędzierzynianie są w PlusLidze bezkonkurencyjni na półmetku fazy zasadniczej sezonu 2017/18. Wszystkie dotychczasowe 15 ligowych meczów rozstrzygnęli na swoją korzyść, z czego tylko w dwóch (z Indykpolem AZS Olsztyn i Espadonem Szczecin) stracili po punkcie. Pierwszą rundę spuentowali ostatnio zwycięstwem 3:1 nad wicemistrzem kraju - PGE Skrą Bełchatów.

- Ze Skrą wygraliśmy duchem walki, bo nie było to spotkanie stojące na najwyższym poziomie. Samemu nie zagraliśmy najlepiej, ale pokazaliśmy jedność jako drużyna. Szczególnie w czwartym secie, kiedy z powodu drobnej kontuzji straciliśmy Benjamina Toniuttiego, który praktycznie przez cały czas przebywa na boisku. To pozytywnie świadczy o charakterze całej drużyny. W lidze idzie nam jak dotąd bardzo dobrze, ale walka o trofea rozegra się dopiero w kolejnych tygodniach. Musimy więc kontynuować ciężką pracę, by po nie sięgnąć - wyjaśnia Sam Deroo.

Nie licząc przegranego 1:3 starcia o Superpuchar Polski z PGE Skrą, jedynych niepowodzeń w obecnym sezonie ZAKSA doznała podczas Klubowych Mistrzostw Świata. Zakończyła w nich udział po fazie grupowej, przegrywając z Cucine Lube Civitanovą (2:3) oraz Sadą Cruzeiro (0:3). Mimo tych porażek, drużyna z Kędzierzyna-Koźla długimi fragmentami pokazywała w potyczkach z mistrzem Włoch i Brazylii wysoki poziom.

- Trzeba jasno powiedzieć, że w KMŚ trafiliśmy do znacznie trudniejszej grupy, a i tak byliśmy blisko awansu. Ten turniej pomógł nam złapać dodatkową pewność siebie, gdyż potrafiliśmy pokazywać dobrą siatkówkę przeciwko naprawdę mocnym rywalom. Ciągle musimy jednak pracować nad stroną techniczną, by na koniec sezonu ponownie cieszyć się ze zdobycia mistrzostwa Polski - dodaje belgijski siatkarz.

Na otwarcie 2018 roku czeka go wraz z kolegami wymagający miesiąc. Jeżeli bowiem ZAKSA awansuje do finału Pucharu Polski, rozegra łącznie w styczniu aż osiem spotkań. Pierwszy bój stoczy już w sobotę, podejmując w 16. kolejce PlusLigi Aluron Virtu Wartę Zawiercie. - Styczeń będzie kolejnym trudnym miesiącem, ale pod względem fizycznym jesteśmy gotowi na tak dużą dawkę grania. Tworzymy naprawdę silny zespół, ponieważ możemy ufać każdemu zawodnikowi. Kiedy będzie trzeba, będziemy zatem gotowi na sto procent - puentuje Deroo.

ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"

Komentarze (0)