Espadon Szczecin czuje, że poziom trudności wzrośnie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Espadonu Szczecin
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Espadonu Szczecin

- Każdy z nas czuje, że w rundzie rewanżowej poziom trudności wzrośnie - zapowiada Dawid Murek, libero Espadonu Szczecin przed meczem z Indykpolem AZS Olsztyn.

Na półmetku sezonu zasadniczego PlusLigi siatkarze Espadonu Szczecin są na 8. lokacie w tabeli. Ich strata do podium jest identyczna jak przewaga nad miejscami zagrożonymi spadkiem. Drużyna Michała Gogola sprawiała jesienią sporo niespodzianek, a jednocześnie notorycznie potykała się w meczach z klubami z dołu tabeli.

- Wykonaliśmy dobrą robotę - przekonuje Dawid Murek, libero Espadonu. - Przed sezonem chyba nikt nie spodziewał się, że zdobędziemy tak dużo punktów i będziemy tak wysoko w tabeli. Mamy potencjał i wciąż rezerwy do uwolnienia. Liczę, że pokażemy je w rundzie rewanżowej i nasza gra będzie wyglądać jeszcze lepiej.

- Każdy z nas czuje, że w rundzie rewanżowej poziom trudności wzrośnie. Każdy zespół ma jakiś cel i żadne zwycięstwo nie przyjdzie nam łatwo. Postaramy się mimo to powtórzyć dobre wyniki - dodaje Murek.

Pierwszym przeciwnikiem Espadonu w rundzie rewanżowej będzie Indykpol AZS Olsztyn. To jeden z trzech klubów, któremu szczecinianie nie urwali jeszcze choćby punktu w tym sezonie. Na inaugurację PlusLigi przegrali na Warmii 1:3. - Na pewno jesteśmy żądni rewanżu. Pierwszy mecz z Indykpolem zagraliśmy na inaugurację sezonu. Byliśmy wtedy dość nową drużyną, w której nie wszystkie elementy były dopracowane. Teraz jesteśmy dużo mocniejsi i chcemy się odegrać - zapowiada Adrian Mihułka, siatkarz Espadonu.

- Mieliśmy w Olsztynie swoje szanse, a ostatecznie nie zdobyliśmy nawet punktu - wspomina Murek. - Przegraliśmy, ale jednocześnie zobaczyliśmy, że będzie nas stać na sprawienie kilku fajnych niespodzianek. Trener dobrze to wszystko poukładał, a my prezentowaliśmy się lepiej, im dłużej trwała runda.

Przed Espadonem szansa nie tylko na zrewanżowanie się olsztynianom, ale również na zrehabilitowanie się w oczach kibiców za ostatnią porażkę 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów. - To był nasz najgorszy mecz w tym sezonie - ocenia Murek. - Przegrana 0:3, na dodatek we własnej hali, musi trochę przybić. Nie pokazaliśmy poziomu, do jakiego przyzwyczailiśmy. Taki mecz musiał kiedyś przyjść i padło akurat na pojedynek z Resovią. Kibice opuszczali halę rozczarowani, ale mam nadzieję, że nie stracą wiary w Espadon.

- Zakończyliśmy rok w zupełnie inny sposób niż planowaliśmy. Spotkanie z Resovią po prostu nam nie wyszło i przegraliśmy je na własne życzenie. Rywale nie grali wspaniałej siatkówki, mimo to wygrali gładko, ponieważ nie weszliśmy na odpowiedni poziom - podsumowuje Mihułka.

Następny mecz Espadonu z Indykpolem AZS rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20 w Netto Arenie.

ZOBACZ WIDEO Kolejna porażka Hull City bez udziału Grosickiego. Zobacz skrót meczu z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: