Indykpol AZS Olsztyn odpalił silnik. "Żeby się teraz tylko nie zatarł"

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Paweł Woicki (Indykpol AZS Olsztyn)
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Paweł Woicki (Indykpol AZS Olsztyn)

Siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn nie kryli zadowolenia po przełomowym zwycięstwie 3:0 z Espadonem Szczecin. Było ono dla nich jednocześnie zaskoczeniem i dobrą wróżbą na przyszłość.

Po zwycięstwie 3:0 z Espadonem Szczecin siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn umocnili się w górnej połowie tabeli PlusLigi. Klub z Warmii to drugi w sezonie zasadniczym, który pokonał drużynę z Pomorza Zachodniego bez straty seta.

- Graliśmy o pełną pulę, ale zwycięstwa 3:0 nikt z nas się nie spodziewał. Gdyby ktoś przyniósł mi w walizce 3:2 przed meczem, to pewnie też byłbym zadowolony. Zagraliśmy twardo, sprzyja nam atmosfera takich nowoczesnych hal. Wszyscy wykonali swoją robotę, nikt nie zawiódł, każdy miał stać tam gdzie stał i to wszystko złożyło się na bardzo dobry wynik - mówi Paweł Woicki, rozgrywający olsztynian.

Za swój najważniejszy element przyjezdni uznali przyjęcie. - Zagraliśmy lepiej w zagrywce niż Espadon, a to przecież jego najgroźniejszy atut. Jeżeli szczecinianie dobrze serwują, mogą wygrać z każdym przeciwnikiem w lidze. To najlepiej zagrywająca drużyna w Polsce. Lepiej nawet niż Skra Bełchatów. Udało nam się to zneutralizować dzięki dobremu przyjęciu i to był nasz klucz do sukcesu - wskazuje Woicki.

Wygrana w Szczecinie to pierwsza Indykpolu AZS-u na wyjeździe od 4 października. Wielki impas zespołu z Warmii trwał trzy miesiące, sześć meczów. Głównie wskutek serii porażek poza Olsztynem drużyna Roberto Santilliego nie występuje w tym roku w Pucharze Polski.

- Kiedy wygrywa się drugi mecz na wyjeździe w sezonie, trzeba się z tego cieszyć. Szczególnie, kiedy podbija się takie miejsce jak Szczecin. Przed meczem mieliśmy nad Espadonem tylko punkt przewagi w tabeli i naprawdę przed przyjazdem do jego hali można było spodziewać się wszystkiego. Nie było wcale tak łatwo jak pokazuje suchy wynik, dlatego fajnie, że wytrzymaliśmy spotkanie - podkreśla Woicki.

- Spiker przypomniał nam przed meczem tę nieprzyjemną datę 4 października. Zmobilizował nas. Ponadto Espadon pokazał słabszą dyspozycję. Niewiele meczów w tym sezonie mu nie wyszło, tak jak z nami. Odnieśliśmy więc nieco zaskakujące, ale w pełni zasłużone zwycięstwo - dodaje libero Michał Żurek.

"Uważam, że właśnie teraz odpalamy nasze silniki" - powiedział przed wyjazdem do Szczecina Jan Hadrava i po pierwszym spotkaniu w nowym roku widać, że nie rzucał słów na wiatr. - Żeby się teraz tylko ten silnik nie zatarł i żebyśmy nie zatrzymali się w następnym meczu - rzuca, zagadnięty o ten cytat, Woicki.

Następnym przeciwnikiem zespołu z Olsztyna będzie Dafi Społem Kielce.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Nie tak powinien wyglądać idealny sezon. Mam nadzieję, że wszystko przede mną

Komentarze (0)