Michał Kozłowski: Jest mi wstyd
- Nic nam nie wychodziło. Zdarzają się po prostu takie mecze i to był właśnie jeden z nich - powiedział Michał Kozłowski po porażce w Warszawie.
Spotkanie 17. kolejki PlusLigi pomiędzy ONICO Warszawa i Treflem Gdańsk zapowiadało się bardzo emocjonująco. Zespoły dzieliły zaledwie dwa miejsca i cztery punkty w tabeli. Poza tym w pierwszym ich meczu w tym sezonie, do rozstrzygnięcia wyniku konfrontacji potrzebny był tie-break. Wtedy wygrali gdańszczanie. Nie było więc chyba nikogo, kto nie spodziewałby się pięciu setów w sobotni wieczór.
Stało się jednak zupełnie inaczej. Podopieczni Stephane'a Antigi zaskakująco łatwo pokonali rywala 3:0. - Nie ma tutaj chyba o czym mówić. Nic nam nie wychodziło. Zdarzają się po prostu takie mecze i to był właśnie jeden z nich. Jest mi wstyd, że to się tak potoczyło, a nie inaczej - powiedział po porażce wyraźnie załamany Michał Kozłowski, rozgrywający Trefla.W tym spotkaniu Andrea Anastasi nie szczędził zmian, by ratować sytuację, stąd wielu zawodników, którzy mają zazwyczaj mniej okazji do gry, mogło się zaprezentować. Ale to nie pomogło. Gdańszczanie byli bezradni, a przecież trzy dni wcześniej pewnie awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski. Wygrali 3:0 z Stal AZS PWSZ Nysa. Może wyprawa najpierw na południe Polski, a potem ponad 400 kilometrów do Warszawy, wpłynęła na formę zawodników z Gdańska? - Ani te podróże, ani fakt, że graliśmy tam innymi piłkami nie miały wpływu na wynik - zapewnił siatkarz gdańskiej drużyny.
Po tej porażce siatkarze Trefla nie zamierzają się jednak załamywać, tylko chcą się jak najlepiej przygotować do kolejnego trudnego spotkania w PlusLidze. - Głowa do góry i jedziemy dalej. Następny mecz gramy u siebie z trudnym przeciwnikiem z Zawiercia. Można powiedzieć, że to będzie dla nas taka konfrontacja o sześć punktów, bo ostatni raz w lidze wygraliśmy dawno temu, dlatego chcemy po prostu wrócić na właściwe tory - zapewnił Michał Kozłowski. Mecz pomiędzy Treflem Gdańsk i Aluronem Virtu Warta Zawiercie zostanie rozegrany dopiero w przyszły poniedziałek, 22 stycznia.
ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"