Siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie są znani z walecznej postawy, o czym przekonał się już niejeden faworyt. W niedzielę beniaminek ekstraklasy podjął wicemistrza Polski i przy wsparciu kompletu publiczności pokonał go 3:0.
- Zagraliśmy najsłabsze spotkanie w tym sezonie pod kątem błędów, które popełniliśmy. Musimy wyciągnąć z tego ogromną lekcję i wystrzegać się tych błędów, a możemy je wyeliminować tylko poprzez pracę na treningach - powiedział Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry Bełchatów.
Postawa bełchatowian była daleka od optymalnej. - Każdy z nas jest zawiedziony tym wynikiem, ale też naszą grą - zaznaczył Wlazły. - Nie możemy pozwolić sobie na tak złą grę. Musimy się odbudować i grać lepiej. Zawiercianie spisali się lepiej od nas. My musimy patrzeć na swoją grę i ją poprawiać - dodał Srećko Lisinac, środkowy wicemistrzów Polski.
Ważny dla przebiegu spotkania był pierwszy set, który Aluron Virtu Warta wygrał na przewagi (26:24). Kolejne odsłony bełchatowianie przegrali wyraźniej, do 21 i 19. - Zawiercianie zagrali bardzo dobre spotkanie, popełnili bardzo mało błędów, przeciwstawili się nam i wykorzystali słabe strony, które w tym meczu były u nas bardzo widoczne - wyjaśnił Mariusz Wlazły.
- Nasza gra wyglądała inaczej niż musi wyglądać i niż to było w ostatnich spotkaniach. Spodziewaliśmy się, że zawiercianie zagrają twardo. Zaskoczyliśmy sami siebie naszą złą grą - zaznaczył Lisinac.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz wskazuje selekcjonera. "Ten kandydat przoduje w wyścigu"