Faworytem starcia w Zawierciu byli wicemistrzowie Polski, ale już pierwsza odsłona pokazała, że beniaminek PlusLigi będzie walczył o zwycięstwo. Tego seta po emocjonującej końcówce zawiercianie wygrali 26:24. - Najważniejsza była ta pierwsza partia i końcówka, w której pokazaliśmy, że jesteśmy silną drużyną - ocenił przyjmujący Matej Patak, który dał bardzo dobrą zmianę.
Niespodziewanie podopieczni Emanuele Zaniniego pokonali PGE Skrę Bełchatów bez straty seta. - Zagraliśmy rewelacyjne spotkanie. Skra to mocna drużyna, ale nasza gra była bardzo dobra. Wszystkie elementy funkcjonowały, dzięki czemu zdobywaliśmy punkty w ważnych sytuacjach i dlatego wygraliśmy 3:0. Przez cały mecz nasza koncentracja była na tym samym wysokim poziomie - ocenił Patak.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że pokonaliśmy tak mocną drużynę z tak mocnymi zawodnikami w składzie. Nadal nie dociera jeszcze do mnie, że wygraliśmy tak przekonująco - przyznał libero Aluronu Virtu Warty Zawiercie, Taichiro Koga.
Kibice w Zawierciu nie zawiedli, już po raz dziewiąty beniaminek miał wsparcie kompletu publiczności. Bilety na mecz z PGE Skrą rozeszły się w błyskawicznym tempie, w trzy godziny po rozpoczęciu sprzedaży klub poinformował, że wszystkie wejściówki zostały wyprzedane. - Nasi kibice są niesamowici i dali nam dużo energii. Brawo dla nich! - nie ukrywał Matej Patak.
Rok 2018 bardzo dobrze rozpoczął się dla Aluronu Virtu Warty. W pierwszej noworocznej kolejce zawiercianie byli bliscy urwania punktów mistrzowi Polski, ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle (ostatecznie przegrali 1:3), a tydzień później ograli 3:0 wicemistrza z Bełchatowa. Mimo tak dobrej gry libero beniaminka nadal dostrzega rezerwy. - Wciąż w naszej grze są drobne mankamenty. Możemy grać jeszcze lepiej! - zapowiedział Koga.
W najbliższej kolejce Aluron Virtu Warta zmierzy się na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Mecz odbędzie się 22 stycznia, początek o godzinie 18:00.
ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"