PlusLiga: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle znalazła pogromcę. Wielki triumf Asseco Resovii Rzeszów

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Na liczbie 17 zakończyła się zwycięska passa ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w obecnym sezonie PlusLigi. W 18. serii spotkań uległa ona przed własną publicznością Asseco Resovii Rzeszów 1:3.

Choć przed rozpoczęciem meczu wielu skazywało rzeszowian na dotkliwą porażkę z rozpędzonym mistrzem Polski, ci szybko udowodnili, że ich przedwczesne skreślanie było bardzo dużym błędem.

Od początku wyróżniającymi się postaciami w szeregach gości byli dwaj przyjmujący - Aleksander Śliwka oraz Thibault Rossard. To przede wszystkim ich akcje sprawiły, że byli w stanie doprowadzić w inauguracyjnej odsłonie do stanu 17:17, choć przegrywali już nawet sześcioma punktami.

W kluczowych momentach graczy Asseco Resovii zgubiły jednak błędy własne. Po drugiej stronie siatki znakomicie w ataku (7/10 - 70 procent) spisywał się z kolei Rafał Buszek, dzięki czemu ZAKSA zwyciężyła 25:21.

Gra kędzierzynian nie była jednak wolna od mankamentów, co znalazło potwierdzenie w drugiej odsłonie. Choć długo utrzymywali oni kontakt punktowy z przeciwnikiem, tym razem końcówka należała już do rzeszowian.

Na bezcenne prowadzenie 19:16 wyprowadził ich dwoma skutecznymi zagraniami Rossard. Potem już mogli być spokojni o swoje losy, ponieważ mieli w swoich szeregach kapitalnie dysponowanego atakującego Jakuba Jarosza. Po niemrawej pierwszej partii, w kolejnej zapunktował on już 9 razy i poprowadził swój zespół do wygranej 25:22.

Wyrównanie stanu meczu wyraźnie dodało przyjezdnym pewności siebie. Do dobrego poziomu ofensywnych poczynań na skrzydłach, z czasem dołożyli oni także wysoką skuteczność w ataku ze środka. Nagła seria zagrań Lukasa Tichacka z Marcinem Możdżonkiem i Dawidem Dryją wyraźnie zaskoczyła graczy ZAKSY.

Ci jednak dzielnie się bronili dzięki dobrej postawie Buszka oraz lepszemu fragmentowi gry Maurice'a Torresa. Nie zdołali jednak w końcówce wybić z rytmu zawodników z Rzeszowa, którzy wykorzystali czwartą piłkę setową i tym samym zapewnili sobie przynajmniej punkt.

Ale od razu pokazali, że taka zdobycz ich nie zadowala. Koncertowa gra Jarosza spowodowała, że odskoczenie na trzy punkty nie zajęło im w czwartym secie dużo czasu.

Wybitych z rytmu gospodarzy do boju próbowali poderwać jeszcze środkowi Łukasz Wiśniewski i Mateusz Bieniek. Odkąd jednak zrobiło się 18:18, ZAKSA nie miała już nic do powiedzenia. Jej dzieła zniszczenia dopełnił niezawodny Śliwka, który po ostatnim gwizdku jak najbardziej zasłużenie, odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:21, 22:25, 25:27, 22:25)

ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Szymura.

Asseco Resovia: Tichacek, Śliwka, Lemański, Jarosz, Rossard, Możdżonek, Masłowski (libero) oraz Depowski, Dryja, Perłowski, Schoeps.

MVP: Aleksander Śliwka (Asseco Resovia).

ZOBACZ WIDEO Świetny powrót "Lewego" - skrót meczu Bayern - Werder [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Komentarze (18)
avatar
kibic6
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja zdania nie zmienię- Sovia nie ma ataku!!!
Co Jarosz robi w tym zespole to nie wiem!!!
Taki zawodnik nie może grać w kratkę ani w kratę!!!
:( 
marcela.maz
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zimny prysznic. szkoda mi tylko, że skończyło się śrubowanie rekordu 
avatar
lewap90
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Śliwka super zawody, ale bez zagrywki na reprezentację się nie nadaje. Gracz wybitnie ofensywny, a serwis niczym 12-sto latek (nie obrażając dzieciaków). 
avatar
kokik
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
jerzyk.
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widzę że chyba tylko mnie nie dziwią ostatnie wyniki ligowych rozgrywek. Są zespoły które poważnie myślą o zdobyciu pucharu Polski - Zaksa, Skra i Trefl i te zespoły przygotowują formę na nastę Czytaj całość