Choć przed rozpoczęciem meczu wielu skazywało rzeszowian na dotkliwą porażkę z rozpędzonym mistrzem Polski, ci szybko udowodnili, że ich przedwczesne skreślanie było bardzo dużym błędem.
Od początku wyróżniającymi się postaciami w szeregach gości byli dwaj przyjmujący - Aleksander Śliwka oraz Thibault Rossard. To przede wszystkim ich akcje sprawiły, że byli w stanie doprowadzić w inauguracyjnej odsłonie do stanu 17:17, choć przegrywali już nawet sześcioma punktami.
W kluczowych momentach graczy Asseco Resovii zgubiły jednak błędy własne. Po drugiej stronie siatki znakomicie w ataku (7/10 - 70 procent) spisywał się z kolei Rafał Buszek, dzięki czemu ZAKSA zwyciężyła 25:21.
Gra kędzierzynian nie była jednak wolna od mankamentów, co znalazło potwierdzenie w drugiej odsłonie. Choć długo utrzymywali oni kontakt punktowy z przeciwnikiem, tym razem końcówka należała już do rzeszowian.
Na bezcenne prowadzenie 19:16 wyprowadził ich dwoma skutecznymi zagraniami Rossard. Potem już mogli być spokojni o swoje losy, ponieważ mieli w swoich szeregach kapitalnie dysponowanego atakującego Jakuba Jarosza. Po niemrawej pierwszej partii, w kolejnej zapunktował on już 9 razy i poprowadził swój zespół do wygranej 25:22.
Wyrównanie stanu meczu wyraźnie dodało przyjezdnym pewności siebie. Do dobrego poziomu ofensywnych poczynań na skrzydłach, z czasem dołożyli oni także wysoką skuteczność w ataku ze środka. Nagła seria zagrań Lukasa Tichacka z Marcinem Możdżonkiem i Dawidem Dryją wyraźnie zaskoczyła graczy ZAKSY.
Ci jednak dzielnie się bronili dzięki dobrej postawie Buszka oraz lepszemu fragmentowi gry Maurice'a Torresa. Nie zdołali jednak w końcówce wybić z rytmu zawodników z Rzeszowa, którzy wykorzystali czwartą piłkę setową i tym samym zapewnili sobie przynajmniej punkt.
Ale od razu pokazali, że taka zdobycz ich nie zadowala. Koncertowa gra Jarosza spowodowała, że odskoczenie na trzy punkty nie zajęło im w czwartym secie dużo czasu.
Wybitych z rytmu gospodarzy do boju próbowali poderwać jeszcze środkowi Łukasz Wiśniewski i Mateusz Bieniek. Odkąd jednak zrobiło się 18:18, ZAKSA nie miała już nic do powiedzenia. Jej dzieła zniszczenia dopełnił niezawodny Śliwka, który po ostatnim gwizdku jak najbardziej zasłużenie, odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:21, 22:25, 25:27, 22:25)
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Szymura.
Asseco Resovia: Tichacek, Śliwka, Lemański, Jarosz, Rossard, Możdżonek, Masłowski (libero) oraz Depowski, Dryja, Perłowski, Schoeps.
MVP: Aleksander Śliwka (Asseco Resovia).
ZOBACZ WIDEO Świetny powrót "Lewego" - skrót meczu Bayern - Werder [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
Co Jarosz robi w tym zespole to nie wiem!!!
Taki zawodnik nie może grać w kratkę ani w kratę!!!
:(