Chemik - Trefl Proxima: wyższość policzanek potwierdzona w bólach

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Chemik Police wygrał 3:1 z Treflem Proximą Kraków w 15. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet. Do ostatecznego złamania rywalek potrzebował dziewięciu piłek meczowych.

Mistrz Polski podejmował Trefla Proximę Kraków trzy dni po zwycięstwie 3:0 z Maritzą Płowdiw w Lidze Mistrzyń. Czasu na regenerację siatkarki nie miały dużo, więc trener Jakub Głuszak dokonał zmian w podstawowym składzie. W środę w kwadracie rezerwowych statystowały Izabela Bełcik, Bianka Busa, Katarzyna Gajgał-Anioł i Alex Holston, więc dostały szansę pokazania się na boisku w sobotę.

W pierwszym secie Chemik Police próbował kilkakrotnie uciec krakowiankom, a te czuły się dobrze w roli ścigających. Wreszcie nadszedł moment, w którym uczestnik Ligi Mistrzyń wziął nogi za pas i wypracował przewagę potrzebną do wygrania partii. Przy stanie 19:15 trener Alessandro Chiappini zażądał przerwy, ale minuta nie wystarczyła na zmobilizowanie i poukładanie zespołu. Gospodynie zwyciężyły 25:19 i to one wyszły zza wirażu na drogę do wygrania meczu.

Od 18 listopada do 7 stycznia Chemik przegrał pierwszego seta we wszystkich meczach Ligi Siatkówki Kobiet. Można śmiało powiedzieć, że pokonał ten problem. Po udanym początku spotkania z Treflem Proximą miał już za sobą 13 wygranych partii z rzędu i serię jeszcze przedłużył. W drugiej rundzie zatriumfował 25:14, a osiem ostatnich punktów zdobył przy serwisach Busy.

Serbka miała trzy asy serwisowe na koncie. Lepiej od niej punktowała tylko Malwina Smarzek, autorka trzech bloków i 17 skutecznych ataków. Najskuteczniejsza była z kolei Gajgał-Anioł. W trzecim secie atuty Chemika uwidoczniły się tak jak mankamenty gości. Mistrz Polski prowadził 24:18 i już wypatrywał drogi do szatni, tyle że musiał zdobyć jeszcze jedno "oczko". To mało skomplikowane zadanie przerosło policzanki, które zmarnowały siedem piłek meczowych, sześć z rzędu i po osiągnięciu szczytu nieporadności przegrały seta 26:28. Trefl Proxima przedłużył mecz w cudownych okolicznościach.

Chemik potwierdził swoją wyższość dopiero w czwartym, najdłużej wyrównanym secie. Zakończył się on wynikiem 25:21. Mistrz Polski pozostaje wiceliderem Ligi Siatkówki Kobiet z bilansem 14 zwycięstw i jednej porażki. Trefl Proxima utrzymał 9. lokatę. Dotychczas straszył rywalki swoimi statystykami na wyjeździe. Poza Krakowem zdobywał 75 procent punktów. Wyprawa do Polic mu nie wyszła, choć w końcówce trzeciej partii dał faworytowi "po nosie".

Chemik Police - Trefl Proxima Kraków 3:1 (25:19, 25:14, 26:28, 25:21)

Chemik: Bełcik, Busa, Smarzek, Simeonowa, Gajgał-Anioł, Holston, Krzos (libero) oraz Mędrzyk

Trefl Proxima: Talas, Paszek, Brzezińska, J. Łukasik, Clement, Pavan, Kulig (libero) oraz Słonecka, Budzoń, Szymańska, M. Łukasik, Wysokińska (libero)

MVP: Izabela Bełcik (Chemik)

[multitable table=921 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"

Komentarze (2)
avatar
fakiewicz
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kokik... generalnie masz rację... Uważam jednak, iż w naszej kobieco-siatkarskiej mizerii... LZS Police jest najsolidniejszym wyrobnikiem... i- za pewne- zdobędzie "majstra". Pozdro !! 
avatar
kokik
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mogło być 3:0 to nie, wygrywał Chemik w 3 secie 16:7 to oczywiście trzeba było przegrać 26:28 i przy meczowej piłce 24:18. To już naprawdę nie wiem kim trzeba być, żeby to przegrać. Z takim g Czytaj całość