KSZO - BKS Profi Credit: pokaz ambicji. Ostrowczanki wróciły z dalekiej podróży

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski odwróciło wynik 0:2 na 3:2 w meczu 15. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała.

Siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski dostały nadspodziewanie surowe lanie 0:3 od Legionovii Legionowo w poprzedniej kolejce. Minęło sześć dni i w podstawowym składzie zespołu Adama Grabowskiego pojawiły się trzy inne zawodniczki. Grę KSZO prowadziła po raz pierwszy w sezonie rozgrywająca Magdalena Gryka, a w ataku została ustawiona Anna Miros.

Przy zagrywkach Miros gospodynie odrobiły lwią część strat i w pierwszym secie zmieniły wynik 4:12 na 16:15. To był kosmiczny pościg KSZO, pierwszy tego dnia powrót z dalekiej podróży, po którym nie udało się dokończyć dzieła. Partia zakończyła się walką na przewagi, w której zatriumfował 31:29 BKS Profi Credit Bielsko-Biała. W długiej i sinusoidalnej partii nie brakowało błędów, ale na szczęście dla kibiców też emocji.

Bliżej wygrania meczu były Góralki. Wygrały czwarty set z rzędu w Lidze Siatkówki Kobiet. Poprzednie trzy w ważnym meczu z Grot Budowlanymi. Sukces w Łodzi wymagał potwierdzenia w Ostrowcu i na to się zanosiło. W drugiej partii BKS Profi Credit prowadził od początku do końca i wygrał 25:16. Coraz lepiej wyglądały na boisku Nia Grant oraz Emilia Mucha, która wróciła do szóstki zamiast Aleksandry Jagieło. Coraz solidniejsza w ataku była Katarzyna Konieczna, a rundę zakończyły podwójnym blokiem Mucha i Dominika Sobolska.

Trzeci set wyglądał podobnie do pierwszego. Elementem charakterystycznym była pogoń za Góralkami. KSZO zmieniło rezultat 3:6 na 12:7. Gryka uruchomiła swoje środkowe, z których zdecydowanie skuteczniejsza była Magdalena Soter. Nie do przecenienia były groźne serwisy Pauliny Stroiwąs, a Natalia Skrzypkowska kończyła coraz więcej piłek. Sytuację bielszczanek miała ponownie ratować Jagieło, ale na ratunek było jednak za późno. KSZO zwyciężyło 25:21 i zmniejszyło prowadzenie przyjezdnych na 2:1.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ciężki początek Jacha w Anglii. Kolega zrobił z niego "wiatrak"

Przed czwartym setem Jagieło nie wracała do kwadratu rezerwowych. Dzięki spokojowi byłej reprezentantki Polski, ale również dzięki przebudzeniu Giny Mancuso i wejściu na zagrywkę Muchy przyjezdne miały piłkę meczową. Nie wykorzystały jej, a KSZO wymierzyło za to karę. Drużyna z hutniczego miasta wygrała trzy piłki z rzędu do stanu 26:24 i doprowadziła do tie-breaka. Trener Grabowski powiedział w trudnym momencie seta "musimy to wygrać" i jego siatkarki wykonały dość skomplikowane zadanie.

Kluczowe w decydującej rundzie były jeszcze raz piłki Stroiwąs. Przy jej zagrywkach KSZO było w ulubionym ustawieniu i zdobyło siedem punktów z rzędu. Ambitna drużyna z hutniczego miasta zwyciężyła 15:10 i odwróciła wynik całego spotkania z 0:2 na 3:2.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:2 (29:31, 16:25, 25:21, 26:24, 15:10)

KSZO: Gryka, Skrzypkowska, Łyszkiewicz, Stroiwąs, Soter, Miros, Pauliukouskaya (libero) oraz Biedziak, Wańczyk, Szałankiewicz, Wojtowicz, Markiewicz

BKS: Nowicka, Mucha, Mancuso, Grant, Sobolska, Konieczna, Lemańczyk (libero) oraz Jagieło, Moskwa, Zakościelna

MVP: Natalia Skrzypowska (KSZO)

[multitable table=921 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
ferdynand
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wśród ogólnie trzepakowego poziomu udało się wyłowić fajne akcje okraszone zaangażowaniem w obronie czy też płynne akcje z d.mocnym atakiem ... dotrwałem do końca bez myśli samobójczych, genera Czytaj całość
avatar
fakiewicz
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
... bielszczyzna rzeczywiście "odrabia lekcje i buduje zespół od nowa ". Ten klubik dzisiaj zdolny jest pokonać jedynie "budo-WLANYCH"... i Dąbrowę... może