Lider, ŁKS Commercecon Łódź, nie zdobył kompletu punktów w pięciu kolejkach tego sezonu. Dwukrotnie było to w meczu z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna. Co prawda wygrywał w tie-breaku, ale marnował dużo energii i nerwów, zanim złamał Mineralne. Po ostatnim spotkaniu łodzianki straciły w tabeli "oczko" przewagi nad wiceliderem Chemikiem Police. W sobotę mistrz Polski może znaleźć się na prowadzeniu w Lidze Siatkówki Kobiet, o ile sam poradzi sobie z Muszynianką.
Na niekorzyść zespołu Bogdana Serwińskiego przemawia zmęczenie. Po pięciu setach z ŁKS-em zagrał tyle samo z Grotem Budowlanymi Łódź w Pucharze Polski. Przegrał 2:3 i odpadł z rozgrywek. Oto problem zespołu z Muszyny. Choć regularnie straszy kluby z czołówki ligi, to jeszcze żadnego nie pokonał. Szklany sufit spróbuje rozbić w konfrontacji z Chemikiem.
Policzanki w środku tygodnia tylko trenowały. Biorąc pod uwagę, że w poprzednim meczu grały w rezerwowym składzie, gwiazdy zespołu regenerowały się przez kilkanaście dni. Chemik poradził sobie bez nich i zwyciężył 3:1 z Treflem Proximą Kraków. Stracona partia była jego pierwszą w lidze po 14 wygranych z rzędu. Przegrał ją na własne życzenie, choć prowadził 24:18. Taki numer robi się raz w sezonie. Za karę musiał zostać na boisku dodatkowe pół godziny, żeby potwierdzić wyższość nad przeciwnikiem.
Od czasu awansu do elity Chemik nie stracił punktu w meczach z Polskim Cukrem Muszynianką. W dziewięciu spotkaniach ligowych z tym przeciwnikiem przegrał zaledwie dwa sety. Najbardziej emocjonujące było poprzednie. Mineralne wygrały pierwszą rundę 26:24, a w drugiej miały w górze piłkę setową. Zmarnowały ją i od tego momentu na boisku rządził mistrz Polski. Wygrał wówczas 3:1. - Żałujemy tej porażki z Chemikiem. Zabrakło odrobiny szczęścia, żeby wrócić z podróży przez całą Polskę z punktami, a jedyne co przywieźliśmy to smutek po porażce. Gdybyśmy wygrały drugiego seta, nikt nie wie jak skończyłby się cały mecz - mówiła Monika Bociek, atakująca Muszynianki.
ZOBACZ WIDEO Wilfredo Leon już chce mówić po polsku. "Wywiadem w naszym języku zaskoczył wszystkich"
W rundzie rewanżowej całonocna wyprawa czekała policzanki. W ich składzie są cztery siatkarki, dla których podróże do Muszyny są sentymentalne. W Polskim Cukrze Muszyniance grały w przeszłości Aleksandra Krzos, Natalia Mędrzyk, Katarzyna Gajgał-Anioł i powracająca do zdrowia po kontuzji Agnieszka Bednarek-Kasza.
W sobotę zostaną rozegrane mecze również w Bielsku-Białej i w Krakowie. BKS Profi Credit podejmie Developres SkyRes Rzeszów, czyli najdłużej niepokonaną drużynę w Lidze Siatkówki Kobiet. Ekipa z Podkarpacia przegrała po raz ostatni dokładnie dwa miesiące temu. W sobotę będzie faworytem, choć warto pamiętać, że jeszcze nigdy nie zatriumfowała w spotkaniu o stawkę pod Klimczokiem. W poprzednim sezonie była już całkiem blisko przerwania tego impasu. Przegrała 2:3 w tie-breaku, który rozstrzygnął się na przewagi.
Trefl Proxima Kraków zdobył w tym sezonie 5 z możliwych 18 punktów we własnej hali. Jedyne zwycięstwo odniósł z MKS-em Dąbrowa Górnicza. W sobotę będzie mieć szansę na poprawienie statystyk, ponieważ w stolicy Małopolski zameldują się przedostatni w tabeli Poli Budowlani Toruń. Oni dla odmiany wywalczyli na wyjazdach 3 z możliwych 24 "oczek". Bilans to jeszcze gorszy niż domowy krakowianek. Pierwsze starcie tych ekip było emocjonujące. Poli Budowlani wygrali 3:2 z najmniejszą możliwą przewagą 15:13 w tie-breaku.
Sobotnie mecze 16. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet (3.02):
17:00, Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Chemik Police
18:00, BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Developres SkyRes Rzeszów
18:00, Trefl Proxima Kraków - Poli Budowlani Toruń
[multitable table=921 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]