Dafi Społem coraz dalej od utrzymania. "Mecz z Czarnymi był najsłabszy"

Gładka porażka z Cerradem Czarnymi Radom sprawiła, że Dafi Społem Kielce jest coraz dalej od wywalczenia miejsca gwarantującego rywalizację o utrzymanie. - Musimy mocno poprawić swoją grę, aby powalczyć z Łuczniczką - mówi Dariusz Daszkiewicz.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Na zdjęciu Dariusz Daszkiewicz WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu Dariusz Daszkiewicz
W 19. kolejce PlusLigi drużyna Dafi Społem Kielce gładko przegrała na wyjeździe z Cerradem Czarnymi Radom 0:3, nawiązując walkę z przeciwnikiem jedynie w trzeciej partii. W dwóch pierwszych gospodarze nie pozostawili podopiecznym Dariusza Daszkiewicza jakichkolwiek złudzeń, wygrywając do 18 i 20. - W pierwszym secie graliśmy do piętnastego punktu, mieliśmy kilka szans, aby prowadzić wyżej niż dwoma punktami, niestety nie potrafiliśmy tych szans wykorzystać. Potem zespół z Radomia zaczął lepiej grać i druga połowa tej partii była bez historii. W drugim secie graliśmy katastrofalnie, a bez przyjęcia i zagrywki nie ma co liczyć na dobry wynik - nie ukrywał trener przyjezdnych.

Pomimo roztrwonienia pięciopunktowego prowadzenia w trzecim secie (17:12), kielczanie nawiązali walkę na przewagi. Polegli jednak 26:28. - Dopiero w trzeciej odsłonie zaczęliśmy grać trochę lepiej, ale daleko było nam do dobrej gry i myślę, że to spotkanie było najsłabszym z tych w Radomiu, jakie pamiętam - podkreślił Daszkiewicz.

Dafi Społem było gorsze od Cerradu Czarnych w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, poza blokiem - obie ekipy po sześć razy zatrzymały swoje ataki. - Nie potrafiliśmy kończyć akcji, nie potrafiliśmy przyjąć zagrywki. Różnica w sile ognia obu zespołów była bardzo widoczna. Drużyna z Radomia z każdej strefy była dla nas zagrożeniem, natomiast u nas Kuba Wachnik przez dwa sety praktycznie sam "ciągnął" tę grę, w trzecim udało nam się trochę lepiej tę zagrywkę przyjmować. Uruchomiliśmy naszych środkowych, stąd ta gra była trochę lepsza - kontynuował opiekun zespołu z województwa świętokrzyskiego.

W pierwszej "szóstce" gości, podobnie jak w meczu z Cuprum Lubin, zabrakło podstawowego środkowego, Aleksieja Nalobina. Zastąpił go Mariusz Schamlewski. Daszkiewicz przyznał, że brak Rosjanina był widoczny w spotkaniu rozegranym w Hali MOSiR-u w Radomiu. - Do tej pory był mocnym punktem zespołu, zwłaszcza w elemencie bloku, więc by się przydał. Czarni zresztą też mieli swoje problemy, zagrali w osłabieniu. Zagrali jednak przede wszystkim mocno skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki, i ta determinacja była widoczna - zauważył.

Ekipa z Kielc z dorobkiem dziesięciu punktów wciąż zajmuje piętnaste miejsce w tabeli, oznaczające spadek. Jej strata do znajdującej się wyżej Łuczniczki Bydgoszcz urosła do siedmiu "oczek". Podopieczni Jakuba Bednaruka w minionej kolejce pokonali bowiem 3:2 Espadon Szczecin. Właśnie z drużyną znad Brdy w najbliższej serii gier zmierzy się Dafi Społem. - Musimy bardzo mocno poprawić grę, aby powalczyć z Łuczniczką - zapowiedział Daszkiewicz.

ZOBACZ WIDEO: Napoli ciągle liderem. Mertens z efektownym golem. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Dafi Społem Kielce utrzyma się w PlusLidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×