Cerrad Czarni coraz wyżej w tabeli. "Końcówka trzeciego seta była wisienką na torcie"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

Dzięki zwycięstwu 3:0 nad Dafi Społem Kielce, Cerrad Czarni Radom awansowali na dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. - Jakość gry ewidentnie była po naszej stronie - stwierdził Robert Prygiel.

Na konferencji prasowej przed meczem z Dafi Społem Robert Prygiel podkreślał, jak ważne są pojedynki radomsko-kieleckie dla kibiców z obu miast. W niedzielnym spotkaniu 19. kolejki PlusLigi zacięta walka była jedynie w trzecim secie. W początkowych dwóch Cerrad Czarni nie pozostawili rywalom złudzeń. - W końcówce trzeciej partii może tyle nie było nerwów, co w końcu emocji, bo dwa pierwsze sety wygraliśmy dość łatwo. Trzeci to była taka wisienka na torcie dla licznie zgromadzonych kibiców, bo były długie wymiany, na całe szczęście zakończone naszym triumfem - zaznaczył trener gospodarzy.

Jedne z kluczowych akcji finalizował Wojciech Żaliński, który miał sporo uwag do arbitrów po jednej z wymian, gdy zaatakował, wydawało się, w linię. - Atak był w polu, ale "padł" system challenge dwie akcje wcześniej i nie byliśmy w stanie tego sprawdzić. Jestem zaskoczony, że przy meczbolu dla nas sędzia liniowy z Radomia piłkę w boisku pokazuje jako autową, gratuluję - skomentował uszczypliwie.

Kapitan Czarnych powrócił na nową-starą dla siebie pozycję w dobrym stylu. W przeszłości występował bowiem już po przekątnej z rozgrywającym, a tym razem musiał zastąpić w wyjściowej "szóstce" kontuzjowanych Michała Filipa i Jakuba Ziobrowskiego. - Niekorzystna decyzja sędziego mnie nie zdeprymowała, nie rozpamiętywałem jej, nie myślałem o tym, za chwilę dostałem dwie piłki i dobrze wywiązałem się z zadania - powiedział.

Zadowolony z postawy podopiecznych był Prygiel. - W każdym elemencie byliśmy lepsi od przeciwników, od ataku, poprzez przyjęcie, po zagrywkę. Nie było jednego elementu, który by zadecydował o wygranej. Po prostu ewidentnie jakość gry była po naszej stronie - nie ukrywał.

ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner: nie widzę zagrożenia odejścia Stefana Horngachera

W premierowej odsłonie w oczy rzucała się bardzo duża liczba błędów gospodarzy w polu zagrywki. Później zdecydowanie poprawili ten element, a serie serwisów Norberta Hubera czy Dmytro Teriomenki pozwoliły odrabiać straty i budować przewagi. - Muszę chłopaków spytać, skąd ta ilość błędów na początku. Tak wyszło, ale później zagrywka nam dużo pomogła. Jesteśmy zadowoleni, bo Dima, Wojtek [Żaliński-przyp. P.D.] i Norbert zaliczyli serie, które dużo nam dały w każdym secie - zakończył Prygiel.

Dzięki zwycięstwu nad Dafi Społem, Wojskowi awansowali na dziewiąte miejsce w tabeli. "Przeskoczyli" Espadon Szczecin, który przegrał na wyjeździe z Łuczniczką Bydgoszcz 2:3 i ma obecnie na koncie 25 punktów, jeden mniej od Czarnych.

Komentarze (0)