- Nie mamy możliwości oglądania w TVP żadnych informacji na temat siatkówki. Na antenie nie pojawiają się żadne skróty czy migawki, które powinny być w każdych wiadomościach sportowych. Jest to praktyka zdumiewająca i stanowiąca zaprzeczenie misji publicznej. Jako kibice siatkarscy jesteśmy tym oburzeni i uważamy to za prawdziwy skandal - czytamy w piśmie siatkarskich sympatyków do Lecha Kaczyńskiego. Pod protestem podpisało się 4 tys. osób.
Zarzuty odpiera Robert Korzeniowski, szef sportu w TVP. - Chyba ktoś się nudzi i wypisuje historie oderwane od faktów. Właśnie sprawdziłem częstotliwość informacji o siatkówce na naszej antenie. Były podawane wyniki i materiały filmowe bez pokazywania gry, bo tego nam robić nie wolno - ripostuje, podkreślając, że TVP nie ma sobie nic do zarzucenia.
Jak wyjaśnia Korzeniowski, Polsat nie pozwala ekipie TVP na pracę w miejscu rozgrywania meczów. - Od Mariana Kmity, dyrektora Polsat Sport uzyskałem wyraźny zakaz emitowania filmowych materiałów siatkarskich na którejkolwiek z ogólnopolskich anten TVP. Dotyczy to zresztą nie tylko siatkówki, ale między innymi również Formuły 1 - dodaje.