W pierwszym półfinałowym spotkaniu pomiędzy rewelacją tegorocznych play-offów, a zespołem Tourcoing doszło do kapitalnego meczu, w którym gracze obu ekip pokazali się ze świetnej strony. Wynik pierwszego seta znów wywołał sporo dyskusji i zdziwienia wśród kibiców i obserwatorów. Oto przeciętnie spisująca się na co dzień drużyna Montpellier wygrywa pierwszą odsłonę półfinałowego meczu. W powietrzu znów zapachniało sporą niespodzianką. Jednak ten kto sądził, że Tourcoing tak szybko "złamie" się pod naporem przeciwników srogo się zawiódł. Druga partia przebiegła pod dyktando podopiecznych Marcelo Fronckowiaka, którzy rozbili "akademików" 18:25. Trzecia odsłona to tym razem mocne uderzenie Montpellier i wygrana 25:19. Prowadzona przez Nicolasa Marechala drużyna Tourcoing podniosła się po tej bolesnej porażce w trzecim secie. Koncertowo zagrany czwarty set, znów wyrównał szanse w tym spotkaniu. Tie-break to popis Marechala oraz Brazylijczyka Gilsona, dzięki którym Tourcoing zwyciężyło 11:15, tym samym zbliżając się do wielkiego finału. W szeregach Montpellier dobre zawody rozegrał Dallas Soonias (23 punkty). Dzielnie wspierał go środkowy Itamar Stein, który kapitalne ataki ze środka siatki, przeplatał mocnymi serwisami i poprawną grą w bloku. W ekipie zwycięzców obok wcześniej wspomnianych Marechala i Gilsona na oklaski zasłużył Jean-Stephane Tolar. Reprezentacyjny środkowy tym meczem po raz kolejny udowodnił, że należy do najlepszych w kraju na swojej pozycji.
Montpellier - Tourcoing 2:3 (25:23, 18:25, 25:19, 19:25, 11:15)
Montpellier - Tournier 5, Stein 14, Hudecek 12, Sol 6, Soonias 23, Shafranovich 12 oraz Rafidison (libero), Perez, B.Geiler 3, Jaumel
Tourcoing - Lavallez 5, Sloboda Fonseca 7, Tolar 12, Marechal 22, Barca Cysique 10, Gilson 19 oraz P.Ragondet (libero), Slavev 4, Suljagić, Winder
W drugim półfinale nie było już tylu emocji. Drużyna Tours tylko w drugiej odsłonie postawiła opór Paryżanom. Po tym pewnym zwycięstwie Paryżanie spokojnie mogą się przygotowywać do spotkania rewanżowego we własnej hali i jeśli utrzymają tak dobrą formę, będą mogli cieszyć się z awansu do wielkiego finału wspólnie ze swoimi fanami. W pierwszym spotkaniu z VB Tours kapitalny mecz zagrał Filip Rejlek, jednak na największe słowa uznania zasłużył reżyser gry stołecznego klubu - Yannick Bazin. Zmobilizowany powołaniem do narodowej kadry francuski rozgrywający z meczu na mecz potwierdza, że też będzie liczył się w walce o miano pierwszego rozgrywającego francuskiej reprezentacji.
VB Tours - Paris Volley 0:3 (22:25, 24:26, 20:25)
Tours - Le Marrec 1, Montmeat 6, D.Konecny 12, Schalk 5, Knudsen 4, P.Konecny 4 oraz Anot (libero), Quesque, Boulc'h 3
Paris - Bazin 6, Rivera 8, van der Veen 7, Novak 13, Rejlek 14, Hargreaves 8 oraz Henno (libero), Blezue, Antony, Bonon
Spotkania rewanżowe zaplanowano na sobotę 2 maja na godzinę 20.