- Myślę, że cała polska myśl szkoleniowa poszła do przodu. Problem jest niestety nadal ten sam - Polacy nie prowadzą topowych klubów w PlusLidze. Na pewno wiąże się to z zaufaniem ze strony działaczy i tak naprawdę ciężko jest powiedzieć co by było gdyby Polacy prowadzili te kluby. Jest wielu szkoleniowców, którzy mają bardzo ciekawe rzeczy do powiedzenia. Nie tylko ci o których się dużo mówi, ale także ci w obrębie PlusLigi mają bardzo ciekawe przemyślenia - uważa Michał Gogol.
Szkoleniowiec Espadonu Szczecin był jednym z kandydatów na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. 32-latek wycofał się jednak z walki. Nie wykluczone, że ostatecznie dołączy on do sztabu szkoleniowego Vitala Heynena jako jeden z asystentów.
Do decydującego etapu rywalizacji o posadę selekcjonera reprezentacji Polski zakwalifikowali się między innymi Andrzej Kowal i Piotr Gruszka. Obaj szkoleniowcy pracują na co dzień w PlusLidze. Ich doświadczenie okazało się jednak nie wystarczające, aby przekonać władze PZPS do siebie.
- Dużo nam dały ostatnie lata, kiedy mieliśmy okazję podpatrywać trenerów zagranicznych, uczyć się od nich. Zyskaliśmy bardzo dużo organizacyjnie, zwłaszcza przy Włochach, którzy są w tym bardzo dobrzy, świetnie sobie radzą w planowaniu. Miałem okazję pracować z wieloma polskimi i zagranicznymi trenerami jako statystyk albo asystent i często było tak, że ich warsztat trenerski był bardzo zbliżony. Wszystko jest kwestią zaufania i kwestią mentalną. Trzeba się przełamać, zaufać polakowi, lub ogólnie mówiąc grupie polaków i myślę, że może to przynieść całkiem pozytywne, zaskakujące efekty - powiedział szkoleniowiec Espadonu Szczecin w rozmowie z serwisem plusliga.pl.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)