Srebrne i brązowe medalistki ubiegłego sezonu w kolejnej edycji rozgrywek również znajdują się w czołówce i walczyć powinny o miejsca na podium. Dużo lepiej w w rundzie zasadniczej spisują się jednak rzeszowianki, które w pierwszym meczu z wicemistrzyniami Polski nie miały dla nich litości, wygrywając pewnie 3:0. Przed niedzielnym starciem ekipa Lorenzo Micellego miała nad Grot Budowlanymi Łódź aż osiem punktów przewagi, choć w tabeli obie drużyny dzieliła tylko jedna pozycja.
Rewanż w Łodzi zapowiadał się interesująco i już pierwsze akcje spotkania potwierdziły, że kibice na zakończenie sportowego weekendu spodziewać mogą się sporych emocji. Pierwsze inicjatywę przejęły jednak gospodynie, które między innymi za sprawą asa serwisowego Martyny Grajber objęły prowadzenie 11:8, zmuszając trenera przyjezdnych do wzięcia pierwszego czasu. Czujność łódzkiego bloku sprawiła, że przewaga Grot Budowlanych szybko wzrosła do nawet 9 punktów (20:11). Bezradne rywalki w tym momencie skupić mogły się już przede wszystkim na... kolejnej partii.
Po zmianie stron koncert łodzianek trwał w najlepsze. Prym wiodły na parkiecie przede wszystkim środkowe Grot Budowlanych, skuteczne w ataku i uważne w bloku. Siedem punktów w całym secie zdobyła rewelacyjna Agnieszka Kąkolewska. Tym razem przerwa na żądanie Micellego przy stanie 7:11 przyniosła jednak efekt. Jego podopieczne zaczęły wreszcie regularnie punktować (spora w tym zasługa Rousseaux oraz Adeli Helić) i mecz się wyrównał. Ale i na to łodzianki znalazły sposób, wzmacniając zagrywkę. Dzięki temu w końcówce znów zdominowały rzeszowianki i wygrały 25:20.
Dłuższa przerwa nie zmieniła układu sił na parkiecie. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza nie zwalniały w ataku ręki i ponownie już na starcie uzyskały przewagę. Pavla Vincourova miała pełną swobodę wyboru, a każda z jej koleżanek potrafiła błysnąć udaną akcją w ofensywie. Chwilowe zamieszanie w szeregi Grot Budowlanych wprowadziła zagrywka Klaudii Kaczorowskiej, ale po czasie gospodynie odzyskały równowagę i systematycznie zwiększały prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy
Przy stanie 12:18 sytuacja drużyny Micellego była już dramatyczna, ale włoski szkoleniowiec starał się w czasie 30 sekund przerwy nakłonić siatkarki Developresu do odważniejszej i agresywniejszej gry. W efekcie jego zespół skrócił dystans do dwóch oczek, ale na więcej rzeszowianek w niedzielny wieczór nie było już stać. Decydujący cios atakiem ze środka na kontrze zadała im Gabriela Polańska, potwierdzając siłę łódzkiego środka. MVP spotkania została z kolei w pełni zasłużenie jej koleżanka spod siatki - Agnieszka Kąkolewska.
Tym samym zespół Grot Budowlanych zaliczył czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo, i pokonując jednego z faworytów rozgrywek, pokazał, że - mimo czwartego obecnie miejsca w tabeli - nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o ligowe medale.
Grot Budowlani Łódź - Developres SkyRes Rzeszów 3:0 (25:17, 25:20, 25:20)
Grot Budowlani Łódź: Vincourova, Polańska, Kąkolewska, Twardowska, Grobelna, Grajber, Witkowska (libero) oraz Muszyńska, Cutura
Developres SkyRes Rzeszów: Koczmar, Rousseaux, Żabiński, Ptak, Helić, Blagojević, Nowakowska (libero) oraz Ganszczyk, Kaczorowska, Rabka, Andruszko, Sawicka (libero).
MVP spotkania: Agnieszka Kąkolewska.