Liga Mistrzów: Jastrzębski Węgiel poległ w Berlinie, ale utrzymał drugą pozycję w grupie

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

W meczu 6. kolejki grupy D Ligi Mistrzów 2017/2018, Jastrzębski Węgiel po pięciosetowej walce musiał uznać wyższość Berlin Recycling Volleys, ale mimo porażki zakończył zmagania na drugiej lokacie.

Założeniem jastrzębian na środowy pojedynek w Berlinie było zwycięstwo i utrzymanie 2. pozycji w tabeli, tuż za plecami niepokonanego Zenitu Kazań. Klubowi z Polski udało się zrealizować tylko ten drugi cel.

Przyjezdni rozpoczęli konfrontację z wysokiego "c", szybko wychodząc na prowadzenie 4:0. Spokojnie starał się rozgrywać Lukas Kampa, a skuteczny w ataku był Jason DeRocco. Wydawało się, że Pomarańczowi kontrolują boiskowe wydarzenia, gdyż w pewnym momencie wygrywali 17:13. Z czasem z letargu przebudzili się gospodarze, którzy systematycznie zaczęli odrabiać straty i po zagraniu Grahama Vigrassa doprowadzili do remisu 20:20. Ostatecznie goście odparli napór przeciwnika i byli w stanie triumfować w inauguracyjnym secie do 23.

Od startu drugiej odsłony role się odwróciły, zaś swój styl gry narzucili zawodnicy BRV (6:2). Jastrzębski zespół miał problemy w przyjęciu zagrywki, przez co nie był w stanie skutecznie walczyć z berlińczykami. Podopieczni Steliana Moculescu nie pozwalali przyjezdnym na zbyt wiele i ostatecznie wygrali II partię 25:16.

Tego dnia dyspozycja obydwu drużyna falowała, a po zmianie stron podrażnieni Pomarańczowi ruszyli do ataku i prowadzili 7:4 przy serwisie Kampy. Berlin Recycling było stać na chwilowy zryw i doprowadzenie do remisu 9:9. Jednak Wówczas dali o sobie znać Salvador Hidalgo Oliva i Maciej Muzaj (12:16). Jastrzębska ekipa była na fali, zaś nieźle radził sobie rezerwowy Jakub Turski. W końcowym rozrachunku zespół JW zwyciężył zdecydowanie 25:18.

Miejscowy zespół chciał się błyskawicznie odegrać za porażkę w poprzednim secie i od początku czwartej partii zabrał się mocno do pracy. Pewnie swoje swoje ataki kończył Paul Carroll, którego wspomagał Robert Kromm (14:8). Jastrzębianie grali chaotycznie, przez co nie potrafili odrabiać strat i polegli 17:25.

W tie-breaku siatkarze prowadzeni przez Ferdinando De Giorgiego wciąż mieli kłopoty w ataku, a doszły do tego także problemy w przyjęciu zagrywki (7:5). Gospodarze skrzętnie wykorzystywali swoje okazje do zdobycia punktu i z każdą kolejną akcją przybliżali się do sukcesu w tym meczu. Berlińscy gracze już nie dali się dogonić i wygrali piątą odsłonę 15:9, a całą konfrontację 3:2.

Liga Mistrzów, 6. kolejka gr. D:

Berlin Recycling Volleys - Jastrzębski Węgiel 3:2 (23:25, 25:16, 18:25, 25:17, 15:9)

Berlin Recycling Volleys: Marshall (8), White, Carroll (18), Pujol (3), Okolić (11), Vigrass (14), Perry (libero) oraz Russell, Kromm (12), Bogaczew.

Jastrzębski Węgiel: Muzaj (13), Boruch (3), De Rocco (4), Kampa (5), Sobala (4), Oliva (15), Popiwczak (libero) oraz Strzeżek (8), Quiroga (5), Ernastowicz, Turski (6).

Tabela grupy D Ligi Mistrzów:

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Zenit Kazań 6 6-0 18:3 18
2. Jastrzębski Węgiel 6 3-3 11:11 9
3. Berlin Recycling Volleys 6 3-3 11:12 8
4. Spacer’s Tuluza 6 0-6 4:18 1

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości

Źródło artykułu: