Wynik spotkania skutecznym atakiem po skosie otworzyła Anna Miros. Wydawało się, że KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zaczął narzucać rywalkom własny styl gry (3:1), jednak goście szybko wyrównali. Na tym etapie trudno było wskazać lepszy zespół, bo nawet znając klasę ŁKS-u Commercecon Łódź, ostrowczanki skutecznie stawiały im czoła. Kiedy na tablicy wyników pojawiło się 13:10 szkoleniowiec przyjezdnych poprosił o czas. Przyniosło to skutek, bo łodzianki odrobiły dwa oczka, a po wykorzystaniu błędów w ataku KSZO wyszły na prowadzenie (14:15), na co bardzo szybko zareagował Adam Grabowski. Żadna z ekip nie powalała na to, by przeciwnik "odjechał" na więcej niż trzy punkty (16:18). Widać jednak było, że goście rozkręcają się coraz bardziej. Przy stanie 19:23 szkoleniowiec KSZO poprosił o przerwę, ale końcówkę lepiej wytrzymały siatkarki z Łodzi i wygrały po autowym ataku Natalii Skrzypkowskiej do 20.
Rewelacyjnie w drugiego seta weszła Magdalena Gryka, która swoją zagrywką zaskoczyła rywalki (5:1). Przełamanie dała dopiero akcja, w której ostrowczankom przeszkodził… sędzia (zagrodził nieświadomie drogę do obrony Natalii Skrzypkowskiej). Rywalki zaczęły odrabiać straty (10:6) i w końcu wyrównały na 11:11 i szybko objęły prowadzenie, jednak wejście na zagrywkę Pauliny Stroiwąs zmieniło sytuację. Przy stanie 17:16 trener Michal Mašek poprosił o przerwę. Przyniosło to zamierzony efekt, bo teraz warunki na boisku dyktował ŁKS (19:23). Dwa kolejne punkty zanotowały na swoim koncie łodzianki i drugi set padł łupem przyjezdnych (19:25).
Trzecia partia lepiej od początku wyglądała w wykonaniu łódzkiej ekipy, która szybko objęła kilkupunktowe prowadzenie (4:7). Ostrowczanki ambitnie starały się odrabiać straty, ale grający na swoim poziomie ŁKS ani myślał się zatrzymać i przy stanie 9:13 trener Grabowski zmuszony był poprosić o czas. Niewiele to jednak zmieniło, bo bardzo dobrze na zagrywce spisywała się Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Szybko o drugą przerwę poprosił trener KSZO, bo gospodynie popełniały sporo błędów i był to już ostatni moment na poprawę (10:16). Rozpędzone łodzianki umiejętnie wykorzystywały każdy błąd ataku w ekipie miejscowych i pewnie zmierzały po zwycięstwo w trzecim secie i całym spotkaniu (13:22). Ostatnim akcentem meczu był autowy atak Katarzyny Szałankiewicz, po którym trzy punkty pojechały do Łodzi.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (20:25, 19:25, 15:25)
KSZO: Gryka, Miros, Soter, Wojtowicz, Skrzypkowska, Łyszkiewicz, Pawlukowska (libero) oraz Markiewicz (l), Stroiwąs, Biedziak, Wańczyk, Szałankiewicz.
ŁKS: Muhlsteinova, Kowalińska, Kwiatkowska, Bidias, Sielicka, Efimienko-Młotkowska, Strasz (libero) oraz McLendon, Wawrzyńczyk, Mras.
MVP: Lucie Muhlsteinova (ŁKS).
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości