Asseco Resovii Rzeszów nie udało się sprawić niespodzianki podczas pierwszego meczu półfinałowego Pucharu CEV. Pasy w starciu z rosyjskim Biełgorodem sprawiały wrażenie przygaszonych, bojących się stawić jakichkolwiek oporów rywalowi.
Premierową odsłonę rzeszowianie rozpoczęli od efektownego ataku Dawida Dryi, po którym jednak zaczęli dopuszczać się błędów własnych i w efekcie przy serwisie Siergieja Tietiuchina tracili już cztery "oczka" do rywala (5:9). Co prawda po chwili za sprawą Thibault Rossarda z lewego skrzydła ekipa znad Wisłoka zdołała złapać kontakt z przeciwnikiem (10:10, 11:11), lecz nie na długo. Wspomniane wyrównanie okazało się jedynym zrywem Pasów w secie. Po serii bloków na Jakubie Jaroszu Rosjanie wrócili do prowadzenia wyniku (15:11) i już go nie oddali (25:19).
W drugim secie kłopoty Asseco Resovii w pierwszym ataku jedynie pogłębiły się, a idealnie wykorzystywał to wysoki rosyjski blok (1:3). Podczas gdy w podkarpackim zespole brakowało lidera, po stronie rywala Polaków panowało trio Tietiuchin - Konstantin Bakun - Dmitrij Muserski (8:4). Stąd przełamanie Pasów nastąpiło już w pierwszych minutach drugiego seta, a czteropunktowa przewaga była wystarczająca dla Rosjan do prowadzenia spokojnej gry. Gdy Jan Jereszczenko i Nikołaj Nikołow dołączyli się do punktowania Resovii, ta nie miała już nic do powiedzenia (16:11). Po pojedynczych atakach Łukasza Perłowskiego i Aleksandra Śliwki Polacy po raz kolejny musieli oddać cześć rywalowi (25:18).
Tak szybki i korzystny dla gospodarzy obrót wydarzeń sprawił, że choć Muserski zaczynał mecz na środku, w trzeciej partii postanowił sprawdzić się na przyjęciu. Wykorzystał to Lukas Tichacek, serwisem eksponując jego mankamenty w defensywie (8:8). Statystyki wskazywały, że więcej ich mają właśnie siatkarze Biełogorie, jednak w odróżnieniu od Polaków nie przekładało się to u nich na grę w ofensywie (15:11). Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Muserski, do którego należało ostatnie słowo w tym starciu (25:17).
Data meczu rewanżowego nie jest jeszcze znana, jednak z pewnością Asseco Resovia na własnym terenie postawi wszystko na jedną kartę, aby odwrócić losy półfinałowej rywalizacji.
I mecz półfinałowy Pucharu CEV:
Biełogorie Biełgorod - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:19, 25:18, 25:17)
Biełogorie: Muserski, Tietiuchin, Bakun, Grankin, Nikołow, Jereszczenko, Jeremin (libero) oraz Daniłow, Safonow, Poroszin.
Asseco Resovia: Tichacek, Dryja, Perłowski, Rossard, Jarosz, Śliwka, Masłowski (libero) oraz Kędzierski, Depowski, Schoeps.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Bayern to nie jest klub Lewandowskiego