Developres SkyRes - Chemik Police: Berenika Tomsia nie pomogła. Mistrz Polski poległ w Rzeszowie!
Siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów potwierdziły, że mają receptę na mistrza Polski. Podopieczne Lorenzo Micellego skompromitowały się w pierwszej partii, ale ostatecznie po raz drugi w sezonie pokonały Chemika Police (3:2).
Przebieg pierwszego seta był bardzo zaskakujący, bowiem miejscowe były w stanie dotrzymać kroku przeciwniczkom tylko przez kilka pierwszych akcji (5:5). Chwilę później rozpoczęła się egzekucja w wykonaniu mistrzyń Polski. Seria błędów po stronie zespołu Lorenzo Micelliego, pozwoliła policzankom odskoczyć na kilka punktów (10:5). Na nic zdała się podwójna zmiana dokonana przez włoskiego szkoleniowca. Agnieszka Rabka i Julia Andruszko, które pojawiły się na boisku, nie zdążyły się dobrze rozgrzać, a już było po secie. W ofensywie nie do zatrzymania były Malwina Smarzek i Bianka Busa, gospodynie z kolei nieustannie się myliły. W efekcie, od stanu 10:15, dziesięć kolejnych punktów powędrowało na konto gości!
Zimny prysznic podziałał na siatkarki z Rzeszowa motywująco. Przebudziła się w ofensywie Helene Rousseaux, zdecydowanie lepiej niż w pierwszej partii radziła sobie Adela Helić. Policzanki, mimo że posiadały inicjatywę, nie były w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty (11:9). Z biegiem czasu przyjezdne zaczęły popełniać coraz więcej błędów w ataku. Myliły się skrzydłowe - Natalia Mędrzyk i Malwina Smarzek, a także środkowa Stefana Veljković (18:17). Siatkarki Developresu grały bardzo cierpliwie, jakby wyczekiwały odpowiedniego momentu do zadania decydującego ciosu. Sygnał do natarcia, efektownym atakiem z pipe'a, dała Helene Rousseaux (22:21). W końcówce seta trener Marcelo Abbondanza dokonał podwójnej zmiany, wyciągając swojego asa z rękawa. Na boisku pojawiła się zakontraktowana przed kilkoma dniami Berenika Tomsia. Reprezentantka Polski nie zdołała jednak odwrócić losów seta.
Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu gospodyń, które nadal posiadały inicjatywę, wypracowując przewagę dzięki udanym zagrywkom Moniki Ptak (6:3). Problemy z dokładnym przyjęciem utrudniały rozgrywanie akcji Sladjanie Mirković. Większy komfort miała Anna Kaczmar, która mogła pozwolić sobie na szybką i kombinacyjną grę. To przynosiło oczekiwany efekt (16:11). Policzanki przebudziły się dopiero, kiedy na placu gry pojawiły się Izabela Bełcik i Straszimira Simeonowa. Była rozgrywająca reprezentacji Polski doskonale współpracowała z Malwiną Smarzek. Młoda przyjmująca z powodzeniem wzięła na swoje barki odpowiedzialność za zdobywanie punktów. Inicjatywa przeniosła się na stronę siatkarek Chemika, które bez większych kłopotów, rozstrzygnęły trzeciego seta na swoją korzyść.
Czwartego seta Chemik rozpoczął w składzie, który zakończył poprzednią partię. Trener Abbondanza szybko jednak zdecydował się na zmiany, bowiem rzeszowianki wypracowały wysoką przewagę (6:1). Powrót Sladjany Mirković i Katarzyny Gajgał-Anioł niewiele zmienił, inicjatywa pozostawała bowiem po stronie Developresu (11:6). W ofensywie nie do zatrzymania była Helene Rousseaux. Po stronie przyjezdnych sporo było natomiast niedokładności, zwłaszcza przy piłkach dogrywanych na skrzydła. O ile Malwina Smarzek radziła sobie w takich sytuacjach doskonale, to pozostałe skrzydłowe miały kłopoty z kończeniem ataków (14:20). Włoski szkoleniowiec zespołu z Polic obserwując grę swoich podopiecznych bezradnie rozkładał ręce. W końcówce, kolejny raz w tym spotkaniu posłał do boju Berenikę Tomsię, jednak ta cudu nie uczyniła. Do wyłonienia zwycięzcy konieczny był tie-break.
A ten nie najlepiej rozpoczął się dla policzanek. Problemy w ofensywie miała Natalia Mędrzyk, myliła się także Bianka Busa. Po przeciwnej stronie siatki gra układała się z kolei znakomicie, w dużej mierze za sprawą rozgrywającej bardzo dobre spotkanie Anny Kaczmar (7:3). Mistrzynie Polski, które mecz otworzyły w wielkim stylu, tym razem zupełnie nie miały pomysłu jak odmienić losy partii. Przy stanie 8:12 trener Marcelo Abbondanza, w akcie desperacji, dokonał aż trzech zmian. To nie pomogło, policzanki po raz drugi w sezonie musiały uznać wyższość rywalek z Rzeszowa.
Developres SkyRes Rzeszów - Chemik Police 3:2 (10:25, 26:24, 20:25, 25:18, 15:11)
Developres: Kaczmar, Rousseaux, Żabińska, Helić, Blagojević, Ptak, Sawicka (libero) oraz Ganszczyk, Rabka, Andruszko, Kaczorowska.
Chemik: Busa, Mędrzyk, Gajgał-Anioł, Smarzek, Veljković, Mirković, Krzos (libero) oraz Tomsia, Bełcik, Simeonowa.
MVP: Anna Kaczmar (Developres).
ZOBACZ WIDEO Ogrom sytuacji i trudna przeprawa PSG w Nicei [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]