34-letnia Neslihan Demir-Guler przypomniała o swojej wielkiej klasie sportowej podczas ostatniego spotkania Galatasarayu Stambuł w fazie pucharowej Ligi Mistrzyń z Igorem Gorgonzola Novara. Turecki zespół przegrał na własnym terenie pierwsze spotkanie 1/3 finału 2:3, ale w rewanżu wygrał 3:1 i awansował do Final Four, zaś Demir-Guler, przesunięta na atak z powodu kontuzji Tatiany Koszeliewej, zdobyła aż 38 punktów. Słynna turecka gwiazda wciąż błyszczy, ale zdaje sobie sprawę, że kiedyś musi wygasnąć.
- Mam wrażenie, że to bardziej siatkówka żegna się ze mną, niż ja żegnam siatkówkę. Gram na lekach przeciwbólowych, właściwie nie ma dnia bez bólu. Najchętniej grałabym do końca życia, ale tak się nie da. Najchętniej chciałabym zakończyć karierę wygraną w Lidze Mistrzyń, pożegnać się zwycięstwem - mówiła siatkarka Galatasaray w rozmowie z portalem Sozcu Skor, dając do zrozumienia, że pogodziła się z myślą o nieuchronnym końcu zawodowego grania w siatkówkę. - Plan na przyszłość? Chyba takiego nie mam. Siatkówka to całe moje życie i mam nadzieję, że w niej pozostanę - dodała.
Neslihan Demir-Guler, której pierwszym ważnym medalem w karierze było srebro mistrzostw Europy z 2003 roku (złoto zdobyła reprezentacja Polski kierowana przez Andrzeja Niemczyka), była czołową zawodniczką zarówno reprezentacji Turcji, jak i swoich klubów. Wraz z rodzimą kadrą sięgnęła po trzy medale Ligi Europejskiej, a także trzecie miejsce w cyklu World Grand Prix (2012) i brąz mistrzostw Europy z 2011 roku, do tego jako jedyna siatkarka w historii mistrzostw świata była dwa razy z rzędu najlepiej punktującą zawodniczką turnieju. Dwunastokrotna medalistka tureckiej ekstraklasy (trzykrotnie złota) i była gwiazda VakifBanku Stambuł oraz hiszpańskiego Spar Teneryfa Marichal sięgnęła po upragnione złoto Ligi Mistrzyń raz, w 2015 roku jako siatkarka Eczacibasi Vitra Stambuł. Od zeszłego roku Turczynka jest członkinią współpracującej z CEV specjalnej komisji złożonej z byłych i aktywnych zawodników.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #19. "Robert, uciekaj. W Niemczech już nic nie osiągniesz"