Marketingowe przeboje tygodnia: #GramyFair w Toruniu i pasowanie na Jurajskiego Rycerza

Trefl Gdańsk podsumował fazę zasadniczą

Do samego końca rundy rewanżowej drużyna Poli Budowlanych Toruń walczyła o życie w Lidze Siatkówki Kobiet. W ostatniej kolejce musiała albo pokonać na wyjeździe ŁKS Commercecon Łódź, co było zadaniem bardzo trudnym i - jak się później okazało - niewykonalnym, albo liczyć na to, że Pałac Bydgoszcz lub Legionovia Legionowo przegrają swoje mecze. Klub zainicjował więc hasztag #GramyFair, aby zmobilizować wszystkie drużyny do sprawiedliwej walki. Niestety dla zespołu z Torunia, wyniki ułożyły się tak, że ostatecznie właśnie siatkarki znad Wisły spadły na 13. miejsce i pożegnały się z LSK. Doceniamy jednak akcję #GramyFair.

Kilka tygodni temu w nowootwartym sklepie partnera (firmy Lancerto) ubierali się siatkarze Asseco Resovii Rzeszów. Tym razem drużyna PGE Skra Bełchatów odwiedziła salon firmy Pako Lorente, która wspiera żółto-czarnych. Zadanie dla sponsora nie było łatwe, bo w roli modela wystąpił Patryk Czarnowski, który - jak wiadomo - swoje mierzy. Operacja zakończyła się jednak sukcesem.

W Zawierciu po ostatnim meczu fazy zasadniczej PlusLigi z BBTS-em Bielsko-Biała (3:1) odbyło się pierwsze w historii mianowanie na Jurajskiego Rycerza. Zawodnicy, a także członkowie sztabu szkoleniowego Aluron Virtu Warty musieli uklęknąć przed klubową maskotką, by ta dokonała uroczystego ceremoniału za pomocą miecza, a następnie otrzymywali czapkę w kształcie hełmu.

Filmowe zaproszenie na play-offy zaprezentował Chemik Police. W materiale wystąpiły Izabela Bełcik oraz Natalia Mędrzyk, które opowiadały, dlaczego chcą sięgnąć po kolejny (w przypadku rozgrywającej mistrzyń Polski) lub pierwszy (dla przyjmującej Chemika) złoty medal. W filmie przywołano też obrazki z poprzednich lat i triumfów klubu z Polic.

Kiedy stało się jasne, że oprócz Dafi Społem Kielce PlusLigę opuści również BBTS Bielsko-Biała, Cerrad Czarni Radom na Twitterze postanowili "pożegnać" spadkowiczów. To bardzo miły i sportowy gest.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać