Głównym bohaterem tego zajścia był Joandry Leal, który miał prowokować obecnych na hali fanów.
- Zauważyłem, że tłum idzie w kierunku Leala, mówił coś do nich, ale nie usłyszałem za wiele. Pokazywał jakieś nieprzyzwoite gesty. Nie wiem, co to miało znaczyć. Podszedłem do niego i powiedziałem, żeby tego nie robił - skomentował Thales Hoss, libero Funvic Taubate.
- To nasi fani są pokrzywdzeni. Według mnie to Leal rozpoczął całą sytuację. Wszyscy widzieli, jak to było, kamery wszystko nagrały. Leal nie szanuje ani nas, ani kibiców - kontynuował.
Na stronie Sady Cruizero pojawiło się oświadczenie w tej sprawie.
To była gorąca gra, w której zostali pokonani gospodarze. Na koniec meczu Leal świętował bardzo ważne zwycięstwo. Swoimi rękoma pokazał, jaki był wynik meczu - 3:0. Kiedy szedł on w kierunku szatni, jeden z kibiców rzucił czymś, co trafiło w głowę Leala, wtedy zaczęła się sprzeczka. Również osoby z naszego sztabu zostały zaatakowane. Zostaliśmy napadnięci, a to jest nieakceptowalne. Na szczęście ochrona wszystkim się zajęła.
Brazylijska Federacja oczekuje na raport supervisora, aby zająć stanowisko w sprawie tego, co się wydarzyło.
Siatkarze Sady Cruzeiro pokonali Taubate 3:0 i po czterech spotkaniach jest remis. O awansie do finału zdecyduje ostatni mecz, który zostanie rozegrany 20 kwietnia.