Joanna Wołosz o kadrze na rok 2018: Nie szukajcie drugiego dna

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Joanna Wołosz i Jacek Nawrocki (z lewej)
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Joanna Wołosz i Jacek Nawrocki (z lewej)

Brak Joanny Wołosz w szerokim składzie kadry polskich siatkarek na rok 2018 wzbudził wiele emocji. - Chcę rozwiązać swoje problemy i skupić się na sobie. Nie chodzi o afery i konflikty - tłumaczy rozgrywająca.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie chcę, żeby moja decyzja była powodem do jakiejś afery lub szukania drugiego dna. Rozmawiałam z trenerem Nawrockim w połowie stycznia i już wtedy mówiłam mu o problemach osobistych, których nie mam szans rozwiązać w trakcie obecnego sezonu, gdy gramy właściwie co trzy dni i trudno znaleźć choćby dzień na wizytę w Polsce. Jakie? To moje prywatne sprawy i nie muszę się z nich spowiadać. Poprosiłam trenera, żeby tym razem nie brał mnie pod uwagę przy ustalaniu kadry - tak w rozmowie z naszym portalem mówiła Joanna Wołosz, rozgrywająca reprezentacji Polski kobiet. Brak kapitan kadry w składzie Biało-Czerwonych na rok 2018 wywołał gorące dyskusje i lawinę domniemań na temat jej nieobecności. Sam Jacek Nawrocki prosił, by o powodach takiego wyboru Wołosz rozmawiać z nią samą.

- To nie była łatwa decyzja, ale dokładnie przemyślana. Byłam w tej reprezentacji od ośmiu lat i stawiałam się na nią zarówno w lepszych, jak i słabszych chwilach drużyny. Także wtedy, kiedy atmosfera wokół kadry i w niej była zdecydowanie gorsza niż obecnie. Trener przystał na moją prośbę, oczywiście namawiał mnie na zmianę decyzji podczas naszych kolejnych rozmów, ale chciałam być konsekwentna. To nie jest tak, że kończę z kadrą na zawsze. Mam nadzieję, że wrócę silniejsza w przyszłym roku i będę mogła dać drużynie narodowej sto, a nawet sto dwadzieścia procent - zadeklarowała siatkarka Imoco Volley Conegliano, walczącego obecnie o mistrzostwo Włoch z Igorem Gorgonzola Novara, klubem Katarzyny Skorupy.

W roku 2018 polskie siatkarki wystąpią w towarzyskiej Lidze Narodów, następcy cyklu World Grand Prix oraz innej sparingowej imprezie Montreux Volley Masters. Ominie je rozgrywany w Japonii mundial, na który się nie zakwalifikowały. - Ten sezon faktycznie jest dla nas krótszy i nie mamy w nim wielu imprez, ale nie to było powodem mojego wyboru. Chcę przede wszystkim skupić się na sobie, swoich problemach i ich rozwiązaniu. Bycie w dobrej kondycji przed kolejnym sezonem jest dla mnie ważne, ale nie chodzi tylko o to - stwierdziła była siatkarka Chemika Police.

Joanna Wołosz za kadencji Jacka Nawrockiego w kadrze siatkarek była jedną z jej najważniejszych postaci, dlatego jej absencja dla wielu kibiców i obserwatorów była szokiem. Atmosfera wokół kadry siatkarek od dawna jest mało przyjazna, co rodzi plotki i spekulacje. Niedawno Berenika Tomsia otwarcie mówiła, że nie widzi dla siebie przyszłości w biało-czerwonych barwach, dlatego krytycy pracy Nawrockiego szybko doszli do wniosku, że Wołosz miała podobne powody, by pożegnać się z kadrą. Sama zainteresowana odpiera taką argumentację i chce, by jej przerwa od reprezentacji była jak najkrótsza.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać

- Trener Nawrocki przekonywał mnie do zmiany zdania i miał swoje argumenty. Ze swojej strony nie mogę mu nic zarzucić, to była moja suwerenna decyzja. Umówiliśmy się podczas naszej ostatniej rozmowy, bodajże dzień przed ogłoszeniem szerokiej kadry, że to ja będę się tłumaczyć, dlaczego tak, a nie inaczej. Naprawdę nie chcę, by ktoś doszukiwał się jakichś konfliktów, bo moje kontakty z trenerem przez trzy ostatnie lata jego pracy z kadrą były dobre. I nie jest też tak, że bez Wołosz ta reprezentacja nie istnieje, bo mamy grupę dziewczyn, które mają za sobą dobry sezon i mogą zdobyć mnóstwo cennego doświadczenia międzynarodowego. To na nich się skupmy i trzymajmy kciuki, by osiągały swoje życiowe wyniki - zauważyła Wołosz.

Drużyna powołana przez Nawrockiego na rok 2018 liczy 26 nazwisk. W roli rozgrywających zobaczymy w niej Alicję Grabkę (Legionovia Legionowo), Weronikę Wołodko (Impel Wrocław) oraz Marlenę Pleśnierowicz i Julię Nowicką z BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała.

Komentarze (4)
Jg2
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja w te bajki nie wierzę, za rok się okaże jaka była prawdziwa przyczyna. 
avatar
Anna Mrawczyńska
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szkoda :-( ale każdy zawodnik ma swoje prywatne sprawy o których niekoniecznie chce opowiadać publicznie. Nie ma wyjścia, trzeba to przyjąć i życzyć zarówno p. Joannie jak i kadrze dużo spoko Czytaj całość
Jg2
19.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy tak trudno było podać prawdziwą przyczynę, a nie robić podchody?