Olsztynianie przystępowali do środowej konfrontacji podbudowani wyeliminowaniem po drodze do półfinału Asseco Resovii Rzeszów. Jednakże to kędzierzynianie, którzy wygrali fazę zasadniczą rozgrywek, byli uznawani za faworyta starcia z Indykpolem AZS-em i w końcowym rozrachunku potwierdzili to miano.
Gospodarze od początku potyczki rzucili się na rywala i szybko objęli prowadzenie 5:1. Z czasem mistrzowie Polski opanowali nerwy i zaczęli systematycznie odrabiać straty. Olsztyńską ekipę do walki dobrymi zagraniami starał się podrywać Robbert Andringa i to za jego sprawą Akademicy wygrywali 13:9. Atmosferę batalii podgrzewali żywiołowo reagujący na boiskowe wydarzenia miejscowi kibice, którzy mocno wspierali swoich ulubieńców. ZAKSA nie zamierzała odpuszczać, a potężnie atakował Maurice Torres. Swoje trzy grosze dołożyli Rafał Buszek oraz Mateusz Bieniek i na tablicy świetlnej pojawił się remis 19:19. Ostatecznie po ciekawej końcówce i sprytnym zagraniu Benjamina Toniuttiego w I secie triumfowali goście do 25.
Porażka w inauguracyjnej partii w żaden sposób nie podłamała podopiecznych Roberto Santillego, którzy chcieli narzucić swój styl gry. Siatkarze AZS-u wzmocnili zagrywkę, poprawili się w defensywie, zaś umiejętnie poczynaniami swojego zespołu kierował Paweł Woicki (14:9). Olsztynianie cały czas mieli wszystko pod kontrolą i nie pozwalali swoim rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Jakub Kochanowski oraz spółka już nie roztrwonili swojej przewagi i zwyciężyli 25:20.
Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła gospodarzy z właściwego rytmu. Akademicy nie zamierzali zwalniać tempa i prowadzili 7:4 na starcie trzeciej odsłony. Bardzo dobrze serwował Kochanowski, a znakomicie bronił Michał Żurek (15:12). Przyjezdni wyglądali na zaskoczonych takim obrotem spraw i nie byli w stanie zatrzymać naporu przeciwników, którzy z każdą kolejną akcją przybliżali się do sukcesu w tej części meczu (23:20). Kiedy wydawało się, że zawodnicy z Olsztyna już nie wypuszczą wiktorii z rąk, do walki zerwała się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która skrzętnie wykorzystała błędy rywali i sięgnęła po wygraną 25:23.
Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku
Po zmianie stron wciąż trwała wymiana ciosów i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Wynik długo oscylował wokół remisu i zapowiadał się kolejny interesujący finisz seta. W decydującym fragmencie partii tym razem więcej zimnej krwi zachowali miejscowi siatkarze (27:25), którzy ku uciesze ich fanów doprowadzili do tie-breaka.
Piątą odsłonę z wysokiego "c" rozpoczęli kędzierzynianie, którzy wyszli na prowadzenie 5:2. Wówczas dał o sobie znać waleczny charakter Akademików, którzy po zmianie stron odrobili wszystkie straty (8:8). Emocje sięgały zenitu, a wszystko miało się rozstrzygnąć po grze na przewagi. Ostatnie słowo należało do mistrza Polski, który triumfował 19:17 i w całym spotkaniu 3:2.
Kolejne starcie odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu 28 kwietnia (sobota) o godzinie 20:30.
PlusLiga, półfinał (1. mecz):
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:27, 25:20, 23:25, 27:25, 17:19)
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Hadrava, Kochanowski, Zniszczoł, Rousseaux, Andringa, Żurek (libero) oraz Pliński, Kańczok.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Torres, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Buszek, Deroo, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz.
MVP: Benjamin Toniutti (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).
Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 1-0 dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
O wszystkich grających można by Czytaj całość