Andrea Anastasi do swojego sztabu szkoleniowego w reprezentacji Belgii mężczyzn postanowił dołączyć znajomą sobie osobę. Kiedy zaproponował to stanowisko Karolowi Rędziochowi, który dotychczas związany był wyłącznie z kadrą narodową oraz polskimi klubami. Statystyk nie zastanawiał się zbyt długo.
- Z Andreą pracujemy wspólnie, dodając wszystkie lata z kadrą Polski i klubem, wyjdzie 6-7 lat. Praca z nim jest przyjemnością. Bardzo się cieszę, że pojawiła się taka okazja. Serce będzie biło na pewno mocniej, kiedy będę pracował dla innej federacji, a przecież może się tak zdarzyć, że spotkamy się z reprezentacją Polski, dla której pracowałem przez ostatnie lata. Na pewno to nobilitacja i jestem zadowolony, że tak się stanie - wyjaśnił scout.
Dla Karola Rędziocha będzie to kolejna szansa na rozwój i zdobycie nowego doświadczenia. Belgowie są na wznoszącej, pod wodzą Heynena sięgnęli po czwarte miejsce na Mistrzostwach Europy 2017. - Na pewno tego nie zmarnuję, będę starał się pomóc reprezentacji. Ten system, w którym pracujemy z Andreą sprawdza się i będziemy chcieli przekazać to zawodnikom reprezentacji Belgii. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy - powiedział.
Kilku belgijskich siatkarzy w ostatnich sezonach lądowało w naszej lidze, ponadto Biało-Czerwoni również mieli okazję się z nimi mierzyć na arenie międzynarodowej. - Znam tych zawodników z Plusligi. Większość z nich nie jest mi obca, bo śledzę też rozgrywki zagraniczne, zwłaszcza teraz, kiedy jest napięty okres transferowy. Oglądamy wszystkie ligi. To na pewno ułatwi naszą współpracę - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać