KSZO się utrzymał, ale jego przyszłość niepewna. Znowu Ostrowiec Świętokrzyski drży, że straci siatkówkę

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Zakończony sezon dla KSZO Ostrowiec Św. był trudny, ale cel postawiony przez zespołem został zrealizowany i ostrowczanki uplasowały się na dziewiątym miejscu w Lidze Siatkówki Kobiet, które daje prawo gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w kolejnym.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostrowiecki klub nigdy nie należał do gigantów ligi, jednak w ostatnim sezonie zapewnił sobie pozostanie w elicie bez konieczności walki choćby w barażach. Skład budowany naprędce z zawodniczek, które z różnych względów nie zostały zakontraktowane wcześniej spisał się nad wyraz dobrze i w kilku spotkaniach sprawił sporą niespodziankę wygrywając z teoretycznie lepszym rywalem. Same zawodniczki pół żartem, pół serio mówiły, że te "odpadki z ligi" potrafią jeszcze zaskoczyć i walczyć z najlepszymi.

Skład "marzeń"

Zespół pod wodzą trenera Adama Grabowskiego walczył od początku bez kompleksów, borykając się ciągle z wieloma problemami finansowo-organizacyjnymi. Jednak prezes klubu Mariusz Rokita dwoił się i troił, żeby ostrowieckie siatkarki miały jak najlepsze warunki, by przygotować się do ligowych potyczek. I rzeczywiście taktyka obrana przez KSZO Ostrowiec Świętokrzyski sprawdziła się, bo pomarańczowo-czarne z meczu na mecz (nawet mimo porażek) wyglądały coraz lepiej i gra również cieszyła wymagające oko kibica.

- Bardzo miło będę wspominać ten sezon i przyznam, że po ostatnim meczu łza się w oku zakręciła, bo już zatęskniłam za tymi wariatkami z drużyny, która muszę przygnać była mimo przeciwności losu bardzo udana. Dziewiąte miejsce oczywiście cieszy, tym bardziej, że cel jakim było utrzymanie został osiągnięty. Wszyscy na to liczyli. Odpadki zrobiły swoje (śmiech) - powiedziała po sezonie przyjmująca KSZO, Koleta Łyszkiewicz.

Największym problemem szkoleniowca klubu z hutniczego miasta była wąska ławka rezerwowych. Na domiar złego w trakcie sezonu odeszła z drużyny doświadczona rozgrywająca - Agnieszka Rabka, która skorzystała z odpowiednich zapisów w kontrakcie i szybko zmieniła KSZO na mocniejszy i bardziej opłacalny finansowo Developres SkyRes Rzeszów. W jakich humorach pozostawiła koleżanki z drużyny? Pozostaje nam się jedynie domyślać, bo żadna z siatkarek nie zdecydowała się oficjalnie wypowiedzieć w tej kwestii. Dyplomacja kazała stwierdzić, że co by się nie działo, muszą poradzić sobie bez tej zawodniczki. I poradziły sobie doskonale. Szybko zakontraktowana Magdalena Gryka wespół z Martą Biedziak oraz kapitan Anną Miros doskonale poprowadziły zespół do dziewiątego miejsca w Lidze Siatkówki Kobiet.

Skazywany na pasmo porażek zespół całkiem nieźle poradził sobie w trakcie długiego i wyczerpującego sezonu, a 9. lokata na koniec rozgrywek sprawiła, że niejednemu pesymiście zostały zamknięte usta. Zamierzony cel został zrealizowany, ale kolejny stoi pod wielkim znakiem zapytania.

ZOBACZ WIDEO Gdańszczanie napisali piękną historię. Damian Schulz: Medal to wisienka na torcie

Niejasna przyszłość klubu

Już podczas dwóch pojedynków z Impelem Wrocław (o pozycje 9.-10.) dały się słyszeć głosy, po co KSZO w ogóle walczy o wyższą lokatę, skoro w tym klubie i tak nie ma pieniędzy? A jednak siatkarki KSZO stanęły na wysokości zadania i zajęły wyższe miejsce, wygrywając z rywalkami oba spotkania. Teraz należałoby zadać sobie pytanie co dalej z klubem? Idąc za przykładem Muszynianki wszystko wskazuje na to, że klub może być kolejnym, który w przyszłym sezonie nie przystąpi do rozgrywek i odsprzeda miejsce w lidze zainteresowanemu klubowi (MKS Dąbrowa Górnicza?). Jednak czy rzeczywiście władze klubu i włodarze miasta do tego dopuszcza? Przecież siatkówka to jedyny sport w hutniczym mieście w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy naprawdę nie można nic zrobić, by ostrowieccy kibice mieli możliwość oglądać zespoły z ligowej elity? Teraz czas dla prezesa klubu i przedstawicieli miasta, by siąść i poważnie zastanowić się nad przyszłością ostrowieckiej siatkówki, by zrobić wszystko, aby nie zmarnować tylu lat w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wszystko wskazuje na to, że wiążące decyzje powinny zapaść najpóźniej do 20 maja.

- Sprawa przyszłości klubu jest dynamiczna i trudno w tym momencie powiedzieć coś konkretnego. Na razie mogę powiedzieć, że rozważania są bardzo różne, a wszystko wyjaśni się do 20 maja - skomentował ciężką sytuacje KSZO prezes Mariusz Rokita.

Komentarze (0)