Liga Mistrzów: thriller w Kazaniu! Waleczna ZAKSA Kędzierzyn-Koźle poza podium, brąz dla Sir Sicoma Colussi Perugia

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

W spotkaniu o 3. miejsce w Lidze Mistrzów 2017/2018, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle walczyła bardzo ambitnie z włoską ekipą Sir Sicoma Colussi Perugia, ale po pięciosetowym boju musiała uznać wyższość rywala, który to sięgnął po brązowy medal.

W niedzielę oba zespoły chciały za wszelką cenę zwyciężyć w pojedynku o brąz, żeby nie wyjechać z Kazania z niczym i w dobrych humorach zakończyć sezon klubowy. Faworytem konfrontacji wydawała się drużyna z Perugii, ale ZAKSA chciała postawić rywalom trudne warunki gry, co jej się udało.

Kędzierzynianie świetnie rozpoczęli rywalizację, gdyż szybko wyszli na prowadzenie 7:2, w głównej mierze za sprawą swojej świetnej zagrywki. Zupełnie bez kompleksów poczynał sobie Rafał Szymura, którego w ofensywie starali się wspomagać Mateusz Bieniek oraz Maurice Torres (16:9). Iwan Zajcew, Aaron Russell i Massimo Colaci mieli sporo problemów z przyjmowaniem serwisów rywali, przez co nie byli w stanie odrabiać strat i ostatecznie polegli w inauguracyjnej partii do 17.

Po zmianie stron podrażnieni mistrzowie Italii starali się narzucić swój styl gry. Udanie na lewym skrzydle atakował Zajcew, zaś swoje trzy grosze dorzucił Atanasijević i było 9:6 dla podopiecznych Lorenzo Bernardiego. Kiedy siatkarze klubu ze stolicy Umbrii wygrywali 19:16, wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą. Jednakże waleczni kędzierzyńscy zawodnicy nie zamierzali odpuszczać i odrobili straty z nawiązką (22:21). W końcowym rozrachunku doszło do walki na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali Luciano De Cecco i spółka, triumfując do 27.

Minimalna porażka w 2. części potyczki nie podłamała wicemistrzów Polski, którzy nie zwalniali ręki na zagrywce i skrzętnie wykorzystywali pomyłki przeciwników, dzięki czemu prowadzili 10:7. Znakomicie rozgrywał Benjamin Toniutti, natomiast na skrzydłach brylowali Maurice Torres oraz Rafał Szymura (18:11). Już do finiszu trzeciego seta nic się nie wydarzyło i gracze prowadzeni przez Andreę Gardiniego odnieśli wiktorię 25:18.

ZOBACZ WIDEO Wielkie nadzieje kadry siatkarzy mówią o Heynenie. "W godzinę zadał mi 4 tysiące pytań"

Sir Sicoma Colussi Perugia pragnęła doprowadzić do tie-breaka i od startu czwartej odsłony batalii zabrała się do pracy i wygrywała 5:2. Kędzierzynianie nic nie zrobili sobie z takiego obrotu spraw i doszli zespół z Włoch na jeden punkt po skutecznym zbiciu w wykonaniu Szymury (13:14). Chwilę później ZAKSA prowadziła 17:16 za sprawą udanego bloku Mateusza Bieńka na środku siatki. Trwała wymiana ciosów i wszystko miało się rozstrzygnąć w końcówce partii. W niej lepiej zaprezentowała się włoska drużyna (23:25), która doprowadziła do tie-breaka.

W decydującym secie wszystko zaczynało się od nowa. Początek V partii należał do ekipy z Perugii, która odskoczyła ZAKSIE na trzy "oczka" (3:6). Spokojnie grą Perugii starał się kierować De Cecco, zaś Aleksandar Atanasijević był praktycznie nie do zatrzymania. Wicemistrz Polski już nie był w stanie odwrócić losów tej odsłony (7:15) i musiał się zadowolić 4. pozycją w LM, tak jak to miało miejsce ostatnio w 2013 roku w Omsku.

Liga Mistrzów, mecz o 3. miejsce:

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Sir Sicoma Colussi Perugia 2:3 (25:17, 27:29, 25:19, 23:25, 7:15)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Torres, Szymura, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz.

Sir Sicoma Colussi Perugia: Russell, Zajcew, Atanasijević, De Cecco, Anzani, Podrascanin, Colaci (libero) oraz Shaw, Berger, Ricci, Siirila.

Sędziowali: Susana Maria Rodriguez Jativa (Hiszpania) i Laszlo Adler (Węgry).

Komentarze (10)
avatar
gonzo22
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zenit nie przedłużył kontraktu z Leonem bo może nie w smak Rosjanom, że Polak będzie liderował ich flagowej drużynie. Wolą Francuza albo Jankesa 
avatar
gonzo22
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tu się pojawia jakieś niedorzeczne pytanie czy Szymura powinien grać w reprezentacji. Moim zdaniem jest lepszy od Kwolka, Szalpuka a tym bardziej Bednorza. Tylko w klubie duszą go na ławie i k Czytaj całość
marmaz
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
strasznie szkoda, że się nie udało wygrać. naszpikowana gwiazdami Perugia nie pokazała nic wielkiego, chyba jedynie Atanasijevic zagrał na swoim poziomie. wielka szkoda,ale wstydu nie ma. brawo Czytaj całość
avatar
Maraczek
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szymura rośnie na rasowego zawodnika tak trzymać. Natomiast dobrze że odchodzi Deroo który w tym meczu powinien grzać ławę. Jego kiwki w sytuacjach kiedy możliwy był "gwóźdź" powalały. Trener Z Czytaj całość
avatar
krytyk65
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Swendrowski się zagalopował cyt. "Zatorski jeden z najlepszych libero na świecie". Bieniek - reprezentacja - no nie wiem?