Liga Narodów Kobiet: goniły, goniły i wygrały! Polki lepsze od Włoszek

Tu nie było miejsca na nudę. Polskie siatkarki, choć dwa razy zmuszone były do pogoni za wynikiem, pokonały Włoszki 3:2 w drugim meczu fazy grupowej Ligi Narodów Kobiet. To ich pierwsza wygrana w nowych rozgrywkach.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
reprezentacja Polski siatkarek Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
Wielu obserwatorów żeńskiej siatkówki występ Polek we wtorkowym starciu z gospodyniami turnieju w Lincoln potraktowało jako dobry omen przed europejskimi potyczkami Biało-Czerwonych. Potwierdziła to tabela, do której drużyna prowadzona przez Jacka Nawrockiego zyskała pierwsze punkty.

W premierowej odsłonie warunki na placu gry narzuciły zawodniczki Davide Mazzantiego. Rozgrywająca Ofelia Malinov nie dała się rozhulać polskim blokującym, zaś dużo piłek po swojej stronie kończyła Miriam Sylla. Choć to rywalki niemal przez cały czas trwania seta były o jeden lub dwa punkty z przodu, Polki zdołały doprowadzić do remisu 21:21. Wtedy jednak Anastasia Guerra podkręciła tempo w polu zagrywki i zakończyła tę partię nie pozwalając przeciwniczkom na powiększenie swojego dorobku.

Drugiego seta w przekonującym stylu rozstrzygnęły na swoją korzyść Polki. Kluczowe okazały się fragmenty tuż po tym, jak na tablicy wyników było 11:10. Na zagrywce pojawiła się Natalia Mędrzyk, która swoją znakomitą serię wyprowadziła Biało-Czerwone na na wysokie prowadzenie 18:10, a później już tylko pilnowały swojego dorobku. Do końca reprezentacja Włoch zdobyła jeszcze cztery oczka.

Później wydawało się, że polski zespół pójdzie za ciosem. Wiele na to wskazywało, bo po asie Agnieszki Kąkolewskiej miały trzy punkty przewagi (6:3). Jednak w miarę upływu czasu stopniowo na skrzydłach po drugiej stronie siatki przebudzały się Sylla, a także Serena Ortolani. Doświadczona włoska atakująca dała swojej drużynie zwycięstwo do 19 i przynajmniej jeden punkt do tabeli.

ZOBACZ WIDEO Wielkie nadzieje kadry siatkarzy mówią o Heynenie. "W godzinę zadał mi 4 tysiące pytań"

Polki jednak nie rezygnowały. Sporo pracy w czwartej części gry miały grająca na prawym skrzydle Malwina Smarzek, a także Agnieszka Kąkolewska na środku. Przeniesienie ciężaru na te zawodniczki pozwoliło oddalić się od przeciwniczek. W kilka minut ze stanu 10:9 zrobiło się 18:13. Pewnie grające Polki doprowadziły do tie-breaka ponownie odnosząc przekonujące zwycięstwo, tym razem do 17.

W tie-breaku Biało-Czerwone zadbały o to, by przysypiający kibice zerwali się na równe nogi. Rozpoczęło się od udanego murowania oraz kilku trudnych zagrywek Mędrzyk, po których zrobiło się 7:1. Później w szeregi Polek wkradły się nerwy, a przy zmianie stron zostały im zaledwie dwa oczka przewagi (8:6).

Po walce z rywalkami, które doszły na 9:9, a także własnymi słabościami Polkom udało się odnieść pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. Do piłki meczowej doprowadziła Smarzek, zaś spotkanie mocnym atakiem ze środka zakończyła Kąkolewska. To było dobre podkreślenie ich występu w tym spotkaniu.

Ostatnim przeciwnikiem reprezentacji Polski podczas turnieju w Lincoln będą Turczynki. Początek spotkania o godzinie 0:00 w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu.

Polska - Włochy 3:2 (21:25, 25:14, 19:25, 25:17, 15:12)

Polska: Pleśnierowicz, Grajber, Kąkolewska, Smarzek, Mędrzyk, Efimienko, Witkowska (libero) oraz Nowicka, Łukasik, Polańska.

Włochy: Malinov, Guerra, Lubian, Sylla, Olivotto, Ortolani, Parrocchiale (libero) oraz Cambi, Pietrini, Mingardi, Fahr.

***

W drugim meczu rozgrywanym tego dnia w Lincoln po raz kolejny doszło do rozgrywania tie-breaka, wygranego dosyć sensacyjnie przez Turczynki. Nadzwyczaj skuteczne siatkarki Giovanniego Guidettiego wygrały dwa pierwsze sety, co zmusiło trenera Karcha Kiralya do zmian w składzie i wprowadzenia na parkiet Jordan Larson i Kelly Murphy. Zmiany przyniosły efekt, Amerykanki wyrównały, ale w piątym secie to ich rywalki miały trzy piłki meczowe. Ostatecznie dwa punkty trafiły na konto ambitnej ekipy z Europy.

Najskuteczniejsza po stronie miejscowych była Kimberly Hill, ale tym razem opierająca się na zrywach kadra USA przegrała z turecką regularnością. Cansu Ozbay zadbała o to, by reszta jej koleżanek z wyjściowego składu zanotowała dwucyfrowy wynik punktowy. Kolejny raz świetnie zaprezentowały się Meryem Boz i Seyma Ercan (17 i 16 pkt), a Zehra Gunes nieraz zadziwiała miejscowych kibiców swoimi blokami (8 pkt w tym elemencie).

USA - Turcja 2:3 (26:28, 19:25, 25:20, 26:24, 14:16)

Tabela grupy 3.:

Lp. Drużyna Z-P Pkt. Sety
1. Turcja 2-0 5 6:2
2. USA 1-1 4 5:4
3. Polska 1-1 2 4:5
4. Włochy 0-2 1 2:6

Czy Polki zakończą turniej w USA z dwiema wygranymi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×