Przedostatnie spotkanie turnieju Ligi Narodów Kobiet w chińskim Ningbo przypominało swoim przebiegiem wahadło: w jednym secie to Belgijki trzymały dyscyplinę i nie pozwalały nieco chaotycznym siatkarkom z Dominikany na zbyt wiele, w kolejnym rolę się odwracały do głosu dochodziła atletyczna siła reprezentantek strefy NORCECA. O końcowym wyniku musiał zadecydować tie-break, w którym siatkarskiej wahadło wychyliło się wyraźnie na stronę Belgii.
Największa brawa na występ w tym spotkaniu zebrała Britt Herbots. 19-latka, która w przyszłym sezonie będzie wraz z Kają Grobelną występować w Unet E-Work Busto Arsizio, zdobyła aż 28 punktów i dzielnie stawała w szranki z wysokim blokiem Dominikanek. Po ich stronie najlepiej spisywały się Brayelin Elizabeth Martinez oraz wprowadzona na parkiet po pierwszym secie Jeoselyna Santos (po 15 pkt).
Za to wynik ostatniego meczu miał prawo zaskoczyć każdego obserwatora zmagań w Ningbo. Już od pierwszych akcji starcia z Koreą Południową widać było, że chińskie siatkarki zmagają się przede wszystkim z własną niemocą, szczególnie w przyjęciu zagrywki. Jenny Lang Ping próbowała zmian, ale nie zdały się one na nic. Koreanki rozbiły aktualne mistrzynie świata z uśmiechami na twarzach, a do szybkiej wygranej poprawił je duet Yeon-Koung Kim - Jaeyeong Lee (po 16 pkt). Mimo katastrofalnej porażki Chinki (w których składzie brakuje na razie Ting Zhu) utrzymały pozycję lidera turnieju w Ningbo.
Belgia - Dominikana 3:2 (25:16, 18:25, 25:18, 19:25, 15:7)
Chiny - Korea Południowa 0:3 (15:25, 15:25, 13:25)
Tabela:
Mecze | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Chiny | 3 | 6 | 6:3 |
2. Korea Południowa | 3 | 5 | 6:5 |
3. Belgia | 3 | 5 | 6:5 |
4. Dominikana | 3 | 2 | 4:9 |
ZOBACZ WIDEO "Pozytywny wariat". Dawid Konarski o Vitalu Heynenie