Kilka dni temu E.Leclerc Radomka Radom oficjalnie dołączyła do grona drużyn Ligi Siatkówki Kobiet. Nowy sezon niesie ze sobą wiele wyzwań, zarówno sportowych, jak i organizacyjnych. Dla dotychczasowego pierwszoligowca, który jeszcze rok temu walczył w barażach o utrzymanie w drugiej lidze, będzie to niesamowity przeskok.
- Wiadomo, że musimy podnieść poziom w każdym aspekcie. Od strony sportowej większe pole do popisu będzie miał trener Jacek Skrok. Przez to, że Muszyna jest wielkim klubem z historią i z niesamowicie bogatym doświadczeniem, to będziemy z nimi współpracować i pomogą nam się przygotować do startu w LSK - mówi Thomas Renard-Chardin, nawiązując do przejęcia miejsca w ekstraklasie po jednym z najbardziej utytułowanych polskich żeńskich klubów ostatnich kilkunastu lat.
Trener Bogdan Serwiński i prezes Grzegorz Jeżowski chcą się dzielić doświadczeniem i wiedzą z działaczami Radomki. - Na pewno jest chęć z obu stron. Chcemy, aby nasz klub długo istniał w LSK. Zaakceptowaliśmy tę propozycję dopiero po spotkaniu i rozmowie w Krakowie. Spotkaliśmy super ludzi, bo zarówno prezes, jak i trener przekazują nam olbrzymią wiedzę. Byliśmy pod wrażeniem poziomu, klasy oraz uczciwości tych ludzi - podkreśla prezes sensacyjnego uczestnika Final Four Pucharu Polski.
Niewykluczone, że do grona sponsorów klubu z województwa mazowieckiego dołączą w najbliższym czasie znane firmy. - Rozmawiamy w tej chwili z różnymi sponsorami dodatkowymi. Na pewno za chwilę będzie się działo i będziemy te informacje ujawniać. Kilku dużych sponsorów dołączy do naszego klubu - zapowiada Renard-Chardin.
Jacek Skrok nie chciał już teraz zbyt dużo mówić o celach na nadchodzące rozgrywki, wspominając głównie o utrzymaniu w elicie. Prezes jest jednak bardziej odważny. - W pierwszym sezonie chcemy walczyć o połowę tabeli - nie ukrywa.
Na początku sezonu 2018/2019 w Radomiu ma zostać oddana do użytku nowa hala sportowa, w której swoje mecze na pewno rozgrywać będą siatkarze Cerradu Czarnych Radom i koszykarze Rosy. Czy "domem" E.Leclerc Radomki również będzie nowy, większy obiekt? - Myślę, że dla siatkówki żeńskiej optymalna będzie stara hala. Liczba 1500 kibiców jest odpowiednia dla naszej drużyny na początek. Wiadomo, że o sympatyków musimy zabiegać, budować klub. Chcielibyśmy oczywiście grać w nowej hali. To jeszcze nie jest pewne i ustalone, ale zamieramy grać w starej hali - odpowiada Renard-Chardin, mówiąc o słynnej, wysłużonej już mocno Hali MOSiR-u.
ZOBACZ WIDEO Gdańszczanie napisali piękną historię. Damian Schulz: Medal to wisienka na torcie