Kadra siatkarzy wciąż szuka swojej drogi. "Możemy długo czekać na żelazną szóstkę"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Gogol
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Gogol

Czy z porażki 1:3 z Kanadą na start sezonu polscy siatkarze mogli wyciągnąć pozytywy? - Taki wynik to bodziec do dalszej pracy - przekonywał Michał Gogol, asystent Vitala Heynena.

W tym artykule dowiesz się o:

- Spotkanie było bardzo nerwowe, widać było, że dla części tych chłopaków występ w Spodku przed tysiącami ludzi był sporym przeżyciem emocjonalnym. Widać było już po początku pierwszego seta, że nerwy trochę nas zjadły i powtórzyło się to na początku seta numer trzy, kiedy zmieniła się meczowa szóstka. Popełnialiśmy błędy, przez które już na starcie każdej partii przegrywaliśmy dwoma-trzema punktami i to nam mocno utrudniało wygrywanie - tłumaczył przyczyny porażki Michał Gogol. Reprezentacja Polski mimo dość chaotycznej i niedokładnej gry potrafiła gonić wynik i urwała Kanadyjczykom seta, ale koniec końców uległa jej w czterech partiach.

Na pierwszy rzut oka w postawie Polaków trudno było szukać jasnych stron, bo widać było, że dopiero zaczynają naukę heynenowskiego pomysłu na siatkówkę. Do tego swoje zrobiły ciągłe rotacje i emocje. Część graczy debiutowała sobotnim meczem w Spodku w reprezentacji i był to dla nich pierwszy taki sprawdzian w siatkarskiej karierze. - Wynik to wyraźny bodziec do dalszej pracy. Przyzwoicie wypadł choćby nasz system gry blok-obrona, ale i w tym elemencie czeka nas wiele do poprawy. Nie sprzedaliśmy podczas tego meczu naszej postawy z treningów i spisuję to na poczet nerwów i emocji związanych z debiutami. Dobrze, że taki sprawdzian zdarzył nam się przed oficjalnymi meczami. Granie w takim obiekcie i przed taką publicznością to świetna okoliczność tuż przed Ligą Narodów - uznał trener Stoczni Szczecin.

Vital Heynen w pierwszej konfrontacji z Kanadyjczykami sprawdził 17 graczy z puli 21 kadrowiczów. Czekają go jeszcze dwa mecze z drużyną Stephane'a Antigi (20 i 21 maja), podczas których z pewnością sprawdzi inne konfiguracje meczowej szóstki. Nie mówiąc o ciągłych zmianach na turnieje Ligi Narodów. - Może się zdarzyć tak, że nasza żelazna szóstka nie wyklaruje się jeszcze długo. Tym bardziej, że trener zapowiadał mniejsze i większe zmiany podczas Ligi Narodów, dzięki temu spora grupa zawodników dostanie swoją szansę i zostanie sprawdzona w boju. Ten turniej będzie poligonem doświadczalnym, ale to nie zwalnia nikogo z obowiązku grania o wynik. Marzy nam się udział w turnieju finałowym - zadeklarował asystent Belga.

Michał Gogol wraca do kadry po kilku latach przerwy i jak sam stwierdził, świadomość reprezentowania Polski go nie krępuje, bo spędził z kadrą wiele czasu w różnych rolach. Ale praca z Vitalem Heynenem potrafi być doświadczeniem z gatunku ekstremalnych. - To ciekawe przeżycie, bez wątpienia. Byłem asystentem wielu trenerów, pracowałem w w wielu sztabach, ale zapewniam, że z Heynenem sporo rzeczy jest dla mnie zupełnie nowych i do wielu muszę się adaptować. Jest bardzo barwnie, łapię się na tym, że w ostatnich tygodniach coraz częściej się uśmiecham. Zresztą cała ekipa nie boi się śmiechu. Ale trzeba wiedzieć, kiedy można sobie na niego pozwolić! - stwierdził Gogol.

ZOBACZ WIDEO: Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"

Źródło artykułu: