Renee Teppan: Trener Piazza widzi we mnie zawodnika podstawowego składu

PAP/EPA / EPA/ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Renee Teppan w akcji
PAP/EPA / EPA/ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Renee Teppan w akcji

Skra Bełchatów ogłosiła niedawno podpisanie dwuletniego kontraktu z estońskim atakującym Renee Teppanem. Były zawodnik Trentino opowiedział o kulisach transferu estońskiej gazecie "Postimees".

[tag=51033]

Renee Teppan[/tag], zanim podpisał kontrakt z PGE Skrą Bełchatów, zdecydował się na wzięcie udziału w drafcie do ligi koreańskiej, który odbył się we Włoszech.

- Kontrakt z PGE Skrą podpisałem w trakcie draftu, gdybym został wybrany i podpisał dwa kontrakty w tym samym czasie, ucierpiałaby moja reputacja i byłoby to nie w porządku wobec takiego klubu, jak PGE Skra. Negocjacje z klubem przeciągały się, bo wciąż trwała liga - rozumiałem to, ale nie mogłem też czekać, bo zbliżał się draft. Zadzwoniłem do trenera Roberto Piazzy na dzień przed wylotem do Włoch (na draft - przyp. red.), powiedziałem, że chcę dołączyć do jego zespołu, ale klub nie przysłał oferty. Kiedy wylądowałem, zadzwonił mój agent i powiedział, że PGE Skra wysłała kontrakt do podpisania. Podpisałem go, ale Koreańczycy nie wycofali mnie z draftu. Niewiele brakowało, bym został wybrany, w ostatnim wyborze między mną, Czechem i Niemcem ostatecznie padło na Niemca (Simona Hirscha - przyp. red.) - wyjawił nowy nabytek bełchatowian.

Teppan w zeszłym sezonie był głównie zmiennikiem Vettoriego w Diatec Trentino, teraz o miejsce na boisku będzie rywalizował z Mariuszem Wlazłym, a przed podpisaniem kontraktu było to przedmiotem dyskusji. - Rozmawiałem cztery lub pięć razy z trenerem Piazzą i on za każdym razem mówił mi, że zatrudnia mnie w roli zawodnika podstawowego składu. Powiedział, że taka jest jego wizja. Nie zdecydowałbym się na taki krok, jeżeli zaoferowałby mi rolę drugiego atakującego, tak jak to było w Trentino. Moim głównym celem w tym roku było znalezienie klubu, gdzie będę grał - podkreślił Estończyk.

Okazało się, że Piazza widział atakującego już rok temu w składzie. - Trener był mną zainteresowany, kiedy zaczynał pracę w Bełchatowie. Wtedy do transferu nie doszło, bo problemem był limit obcokrajowców. Oglądał mnie, kiedy grałem w Trentino. Ze Skrą było po prostu tak, że chciał mnie trener. Agent odegrał niewielką rolę. Roberto Piazza jest dobrym przyjacielem Gianniego Cretu i być może od tego się zaczęło - dodał.

Zawodnik zdaje sobie jednak sprawę z tego, z kim będzie rywalizować w składzie mistrzów Polski. - Wlazły jest ikoną tego klubu. Jeśli jest w dobrej formie, to każdemu trudno jest grać na jego poziomie. Zachowuję spokój i jestem świadomy sytuacji. Myślę, że zachowując się normalnie można porozumieć się z każdym. On ma jeszcze rok kontraktu i nie wiem czy będzie chciał zakończyć karierę czy nie (Teppan podpisał dwuletni kontrakt - przyp. red.). O swojej umowie mogę tylko powiedzieć, że nie mam kontraktu jak dla drugiego atakującego - przyznał.

Z drużyną pożegnali się Bartosz Bednorz, Srećko Lisinac, Szymon Romać, Marcin Janusz i Milan Katić, ale Teppan na pewno nie będzie jedynym wzmocnieniem, zakontraktowano już Jakuba Kochanowskiego i Artura Szalpuka. - Zmieni się około połowa zespołu. Jak zawsze, chcą odejść ci, którzy grają mniej. Ale ci, którzy przyjdą powinni być bardzo dobrymi graczami. Słyszałem, o dwóch dobrych graczach z Iranu - powiedział nowy atakujący mistrzów Polski.

Renee Teppan uważa, że pomimo spędzenia sezonu głównie na ławce rozwinął się siatkarsko, a jego nowy zespół jest podobny do poprzedniego. - Największe polskie kluby nie są gorsze od największych włoskich. Pod kątem życia Trydent był naprawdę ładnym miejscem - było trochę lepiej we Włoszech. Z drugiej strony siatkówka w Polsce jest bardziej popularna niż w Italii. Uważam, że w Serie A rozwinąłem się w każdym aspekcie. Jestem lepszy fizycznie niż wcześniej. Treningi były trudne, zawsze były testem moich ograniczeń. W Trentino doceniano moją pracę. Nie sprawiałem kłopotów więc klub ich ze mną nie miał. Jestem spokojną osobą - zakończył nowy atakujący PGE Skry.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki uspokaja kibiców. Bólu już nie odczuwa

Źródło artykułu: