Liga Narodów: pięciosetowe otwarcie turnieju w Ningbo

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: mecz Argentyna - USA
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: mecz Argentyna - USA

Dziesięć setów obejrzeli kibice w chińskim Ningbo w meczach inaugurujących Ligę Narodów 2018. Siatkarze ze Stanów Zjednoczonych pokonali Argentynę, a Bułgarzy wygrali z Chińczykami.

Pierwszy mecz rozgrywek w nowej formule mógł zakończyć się niespodzianką. Dwie pierwsze odsłony wygrali Argentyńczycy, których silnym argumentem była gra przez środek. Martin Ramos i Pablo Crer mylili się rzadko, a na skrzydle szalał Ezequiel Palacios. Po drugiej stronie siatki silnym orężem w walce o pierwsze punkty był Ben Patch, ale w końcówkach więcej zimnej krwi zachowywali Albicelestes, dzięki czemu wygrali do 25 i 24.

Sytuacja odwróciła się w trzecim secie, choć zespół trenera Julio Velasco stanął przed szansą na zwycięstwo "do zera", bo miał piłkę meczową przy stanie 24:23. Tym razem jednak po ich stronie zabrakło kończącego ataku, co szybko wykorzystali Amerykanie w kontrze i bloku. Wygrana 26:24 pozwoliła przedłużyć ekipie spod Gwieździstego Sztandaru nadzieje na wygraną.

W czwartej partii uaktywnili się Taylor Sander oraz Jeffrey Jendryk Ii, dzięki którym Amerykanie mieli całego seta pod kontrolą i zwycięstwem 25:21 doprowadzili do tie-breaka. Tam dobili już podmęczonych Argentyńczyków, którzy ani razu nie objęli prowadzenia. Brązowi medaliści olimpijscy z Rio de Janeiro wygrali 15:10 i 3:2.

Argentyna - USA 2:3 (27:25,26:24, 24:26, 21:25, 10:15)

Argentyna: Cavana, Lopez, Crer, Palacios, Loser, Ramos, Danani (libero) oraz Lima, Sanchez, Martinez Franchi, Zanotti, Massimino (libero)

USA: K. Shoji, Jaeschke, Sander, Patch, Jendryk Li, Smith, E. Shoji (libero) oraz Seif, Defalco

***

Obie ekipy miały problem z dobrym wejściem w mecz. Pierwsze kilkanaście piłek kończyło się w dużej mierze po błędach, szczególnie na zagrywce. Od początku przewagę zyskali jednak Bułgarzy i wygrali do 18. Jednak w drugiej i trzeciej odsłonie role się odwróciły, a Chuan Jiang i Shuhan Rao pozwalali sobie na coraz więcej. Efekt? 25:18 i 25:19 dla Chin w dwóch kolejnych częściach gry.

Zespół prowadzony przez Plamena Konstantinowa zdołał się jednak obudzić w porę. Bułgarski szkoleniowiec wprowadził do gry Nikołaja Uczikowa, Swietosława Gocewa i Giorgija Seganowa. Zmiany te okazały się trafione i dały zwycięstwo 25:17 oraz 25:11 w piątej partii.

Chiny - Bułgaria 2:3 (18:25, 25:18, 25:19, 17:25, 11:15)

Chiny: Miao, Yu, Chen, Chuan, Rao, Ji, Tong (libero) oraz Du, Liu, Jingyin, Jiajie (libero)

Bułgaria: G. Bratojew, Petkow, Josifow, Jordanow, R. Penczew, Skrimow, Salparow (libero) oraz W. Bratojew, N. Penczew, Seganow, Uczikow

Tabela grupy 1:

Lp.DrużynaZ-PPktSetyRatio setów
1. USA 1-0 2 3:2 1.500
2. Bułgaria 1-0 2 3:2 1.500
3. Chiny 0-1 1 2:3 0.667
4. Argentyna 0-1 1 2:3 0.667

ZOBACZ WIDEO "Przeszedłem z piekła do nieba". Młodzi polscy mistrzowie złapali błysk

Komentarze (0)