Nadszedł czas reprezentacji - trenerzy podpisali kontrakty

Po kilkunastu dniach odpoczynku na parkiety wracają siatkarki i siatkarze. Nadszedł czas reprezentacji. Trenerzy podpisali kontrakty i ostro wzięli się do roboty. - Czeka nas bardzo trudny okres, ale liczymy na kolejne sukcesy - twierdzili obaj szkoleniowcy podczas uroczystego rozpoczęcia reprezentacyjnego sezonu. - Wolę jednak być już w hali i trenować z zawodnikami - powiedział dziennikarzom argentyński trener męskiej reprezentacji, który razem ze swoim asystentem, Krzysztofem Stelmachem wsiadł do samochodu i pojechał na pierwszy trening do Spały.

- Zakończyły się ligowe rozgrywki, więc nadszedł czas reprezentacji. Co prawda trenerów reprezentacyjnych powołaliśmy już jakiś czas temu, ale dopiero teraz podpiszemy stosowne kontrakty - powiedział prezes PZPS Mirosław Przedpełski, który w obecności dziennikarzy i działaczy, a nawet niektórych zawodników wręczył Jerzemu Matlakowi i Danielowi Castellaniemu umowy do podpisu. Ci oczywiście kontrakty podpisali i tak rozpoczął się nowy sezon dla obu naszych reprezentacji.

- To będzie niezwykle trudny, ale i ciekawy okres. Praktycznie od końca maja, co tydzień będziemy śledzić występy naszych narodowych drużyn. A podpisane właśnie kontrakty dają gwarancje, że będziemy również mieli sukcesy sportowe. Wiele imprez odbędzie się w naszym kraju i dlatego jestem przekonany, że nasze reprezentacje przyniosą nam wszystkim i kibicom wiele radości - dodał Przedpełski, a trener Matlak powiedział: - Zrobimy wszystko by tych sukcesów było jak najwięcej. Priorytetom będą oczywiście Mistrzostwa Europy, ale równie ważne wydają się eliminacje do mistrzostw świata, które odbędą się w Rzeszowie. Wierzę w zawodniczki i w moich współpracowników, bo tak naprawdę wszystko zależy od nich.

Trener Daniele Castellani zaczął od polskiego "dziekuje badzo, kadra", by już po chwili przyznać, że bardzo się stara nauczyć naszego języka, ale na razie jest to zdecydowanie za trudne. Od czego jest jednak asystent Krzysztof Stelmach. -Na taki moment jak dziś czekałem naprawdę długo, ale ważniejsza i ciekawsza od takich uroczystości jak dzisiejsza będzie na pewno praca z zawodnikami bezpośrednio w hali. Oni już wyjechali do Spały, która będzie dla nas takim ośrodkiem przygotowań, gdzie będziemy często wracać - poinformował Castellani, który już zdążył wysłać wszystkich powołanych zawodników na badania lekarskie. - Nie znamy jeszcze wyników, ale po wczorajszym spotkaniu z siatkarzami wydaje się, że większych problemów nie będzie. Oczywiście, jak zwykle, niektórzy skarżą się na lekkie dolegliwości, ale to nic poważnego. Teraz czeka nas okres wytężonej pracy, a potem Liga Światowa, która potraktujemy trochę eksperymentalnie - zapowiedział Daniel Castellani, który na koniec znów wrócił do języka polskiego. - Dziekuje badzo - wypalił z uśmiechem.

Zaskoczeniem dla zgromadzonych w Centrum Olimpijskim była niewątpliwie obecność Sebastiana Świderskiego. - Przyjechałem do kraju tylko po to, by przeprowadzić badania kontuzjowanego kolana i ustalić z lekarzami kadry sposoby leczenia. W środę jednak wracam do Włoch - tłumaczył popularny "Seba", który zdążył jednak porozmawiać z trenerem Castellanim, którego jak sam przyznał prawie nie zna. - Nie rozmawialiśmy o mojej roli w drużynie. Trener powiedział kiedy mam się zjawić na zgrupowaniu, a ja zrobię wszystko by do połowu czerwca wyleczyć kolano. Czy będzie konieczna operacja? Trudno powiedzieć, ale gdyby nawet potrzebna była artroskopia, to i tak powinienem zdążyć - mówił Świderski, który od trenera kadry dostał nawet kilka adresów dobrych klinik medycznych.

Po uroczystości Castellani ze Stelmachem wsiedli w samochód i odjechali do Spały, gdzie w godzinach popołudniowych zaplanowano pierwszy trening kadry powołanej na Ligę Światową. Oficjalny debiut obu szkoleniowców odbędzie się podczas kontrolnego meczu z reprezentacją Egiptu 6 czerwca w Miliczu podczas pikniku siatkarskiego Aleja Gwiazd. W tegorocznej szóstej edycji odciski dłoni w Alei Gwiazd złożą: prezes PZPS Mirosław Przedpełski, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Mariola Zenik, Maria Liktoras, Mariusz Wlazły i Paweł Zagumny.

Komentarze (0)