Czarna karta historii
27 kwietnia 2008 roku to data, która na długo zapisze się w pamięci kibiców bydgoskiego Centrostalu, oraz klubowej historii. Niestety nie były to chwile chwały, ale pierwszego w historii upadku, a w zasadzie spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. Stało się to faktem po szóstym meczu, którego stawką były mecze barażowe o utrzymanie w elicie. Zespół prowadził Piotr Makowski, który został zatrudniony jako ostatnia deska ratunku po niepowodzeniach Jacka Grabowskiego i Macieja Kosmola. Jeden z najlepszych trenerów w historii bydgoskiej siatkówki nie zdołał jednak zapobiec porażce. Centrostal przegrał 3:2 szóste spotkanie i stało się jasne, że to właśnie on opuści szeregi ekstraklasy. - Na nasz spadek złożyło się wówczas wiele spraw. Mieliśmy nie tylko kłopoty finansowe, ale i kadrowe. To wszystko dało taki, a nie inny wynik- wspomina Waldemar Sagan, menedżer zespołu.
Wobec tak kiepskiej postawy drużyny w rozgrywkach zarząd klubu postanowił dokonać zmian na niespotykaną wcześniej w klubie skalę. Za współpracę podziękowano kilku zawodniczkom, które barwy granatowo-czerwone prezentowały już od dłuższego czasu. W gronie tym znalazły się min. Aleksandra Liniarska, Alicja Malinowska i Dorota Ściurka. Oprócz nich umów nie przedłużono z Petią Cekową, Martą Plutą oraz Swietłaną Gałkiną.
Szybko też rozpoczęto budowę nowego zespołu, który miał wygrać rozgrywki pierwszej ligi zapewniając powrót na parkiety Plus Ligi Kobiet. Tuż po zakończeniu sezonu podpisano umowy z Dominiką Kuczyńską, Joanną Kuligowską, Katarzyną Wysocką i Moniką Naczk. Do drużyny, która miała rywalizować na zapleczu doszła także doświadczona rozgrywająca Monika Smak powracająca do siatkówki po przerwie macierzyńskiej. Sprowadzono też Dominikę Nowakowską z Sokoła Chorzów, Izabelę Kasprzyk ze Skry Bełchatów, oraz Katarzynę Mróz, która powróciła z wypożyczenia do Wisły Kraków.
Niespodziewany prezent z Poznania
Skład, który zmontowano miał zagwarantować szybki powrót do elity. Tymczasem chyba nikt w Bydgoszczy nie spodziewał się, że będzie on aż tak błyskawiczny. Działacze borykającego się z kłopotami finansowymi i organizacyjnymi AZS AWF Poznań zwrócili się do klubu z Bydgoszczy z propozycją przejęcia miejsca w Plus Lidze Kobiet w zamian za miejsce na zapleczu rozgrywek. Negocjacje włodarzy obu klubów trwały zaledwie dwa tygodnie. Efektem było wydanie przez oba kluby wspólnego oświadczenia zgodnie z którym Centrostal Bydgoszcz powrócił do elity! - Chcieliśmy wrócić do Plus Ligi Kobiet jak najszybciej, dlatego byliśmy przygotowani zarówno finansowo jak i organizacyjnie. Obawialiśmy się tylko czy skład jaki zbudowaliśmy z myślą o rozgrywkach pierwszoligowych pozwoli Nam skutecznie rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej- wspomina Waldemar Sagan.
Po tym wydarzeniu w środowisku siatkarskim zaczęły pojawiać się opinie, że po sportowym spadku zespół znad Brdy postanowił znaleźć sposób na szybki powrót do ekstraklasy bez tracenia czasu na rywalizację na zapleczu. Działacze konsekwentnie starali się prostować te informacje. Zarówno prezes klubu Edwin Warczak jak i wice-prezes Waldemar Sagan zgodnie głosili w lokalnych mediach, że inicjatywa wypłynęła od drużyny z Wielkopolski. Co ważne była skierowana wyłącznie do zespołu Centrostalu. - Byliśmy jedyną drużyną do której zwrócili się działacze AZS Poznań. Widocznie uznali, że zasługujemy na drugą szansę i że jesteśmy w stanie ją wykorzystać- przyznaje Sagan. Dla wielu był to jednak mało przekonujący argument stąd też drużynie nie pozostało nic innego jak udowodnić swoją wartość na parkiecie.
Beniaminek czy spadkowicz? - przed rundą pierwszą
- Zamierzamy zgrywać zespół przed kolejnym sezonem w którym będziemy chcieli walczyć o medale. W tym roku celem jest awans do play-off bo do walki o krążki nie mamy szans się włączyć- mówił przed sezonem Piotr Makowski. Pierwsze spotkanie potwierdzało nawet te opinie. Bydgoszczanki niemal bez walki poległy z Aluprofem Bielsko-Biała. Kolejne mecze to jednak sensacyjna seria pięciu kolejnych wygranych. Zaporą nie do przebycia okazała się dopiero w siódmym meczu Muszynianka Muszyna. W kolejnym starciu tradycji stało się zadość i również Farmutil Piła zdobył komplet punktów z podopiecznymi Piotra Makowskiego. Pierwszą rundę "Pałacanki" zakończyły na bardzo dobrym trzecim miejscu z dwoma punktami przewagi nad podopiecznymi Jerzego Matlaka. Bilans: siedemnaście punktów zdobytych, sześć wygranych i tylko trzy porażki na koncie zaskoczył chyba wszystkich. Trudno się temu dziwić bowiem drużyna w porównaniu z poprzednim sezonem gdy spadła z ligi została teoretycznie osłabiona, a istotnym wzmocnieniem była tylko obecność Moniki Smak na pozycji rozgrywającej. Kolejny raz okazało się jednak, jak ważną rolę pełni wystawiająca w zespole. - Po urodzeniu dziecka nie spodziewałam się, że wrócę do gry w Polsce. W Bydgoszczy podpisałam kontrakt licząc na występy w pierwszej lidze. Nie czułam się bowiem na siłach by po tak długiej przerwie rywalizować w gronie najlepszych drużyn- przyznaje Słowaczka. Oprócz niej spory wkład w sukces miały Katarzyna Wysocka bardzo dobrze spisująca się na pozycji libero, oraz Kinga Zielińska mocno wspierająca i odciążająca w ataku Ewę Kowalkowską.
Rewelacja rozgrywek! - przed rundą rewanżową
Rewanże miały okazać się dużo trudniejsze dla podopiecznych trenera Makowskiego. Rywalki wiedziały bowiem czego spodziewać się po bydgoszczankach. Szczególnie umotywowane były Pilanki i siatkarki z Dąbrowy Górniczej, które przed sezonem miały za cel postawione zdobycie medalu. Tymczasem w tabeli wyprzedzała je drużyna, która teoretycznie miała walczyć o miejsca 5-8. Jak się okazało presja ze strony kibiców po udanej rundzie pierwszej, kontuzja Kingi Zielińskiej i większa mobilizacja rywalek sprawiły, że o punkty było dużo trudniej. Najlepiej odzwierciedlają to porażka w Dąbrowie Górniczej z MKS-em i stracone punkty z Gedanią na własnym boisku. Do tego doszły chyba trochę planowane przegrane z "wielką trójką" czyli: Aluprofem, Muszynianką i rozkręcającym się z meczu na mecz Farmutilem. Mimo to Centrostal do ostatniego meczu walczył o trzecie miejsce po rundzie zasadniczej ostatecznie przegrywając różnicą setów.
100 proc. normy i premia
Czwarta pozycja była nie tylko wykonaniem planu minimum zakładanego przed sezonem, ale także największą sensacją sezonu. O ile w czołowej czwórce spodziewano się Aluprofu, Muszynianki i Farmutilu, to Centrostalu jako czwartego do brydża nikt raczej nie typował. Tymczasem typowany na to miejsce MKS Dąbrowa Górnicza musiał przełamać atut przewagi parkietu bydgoszczanek, aby stanąć do najważniejszej rywalizacji. To było zbyt trudne zadanie dla podopiecznych Waldemara Kawki. Ekipa z Zagłębia Śląskiego zdołała tylko raz na cztery mecze zwyciężyć ostatecznie odpadając z rywalizacji.
Szansa walki o medale jaka stworzyła się przed Centrostalem była kolejną sensacją sezonu. Drużyna, która miała walczyć o awans do elity wbrew przedsezonowym zapowiedziom trenera Makowskiego podjęła jednak walkę o medal! Co prawda w kolejnych spotkaniach siatkarki znad Brdy nie zdołały wygrać meczu, tryumfując tylko w jednym z dziewiętnastu rozegranych setów, jednak dla kibiców "Pałacanki" i tak były bohaterkami sezonu. Nawet sam Piotr Makowski, który po jednym z meczów o brąz powiedział tylko, że jest mu wstyd za zespół na koniec stwierdził, że jego drużyna zasłużyła na uznanie. - Sezon był dla Nas udany. Dziewczyny zaprezentowały się ambitnie, pokazały charakter i za to należą im się słowa uznania. Zaowocowała ciężka praca i litry potu wylane na treningach- przyznał szkoleniowiec po ostatnim spotkaniu. Same zawodniczki tuż po zakończeniu ligowej rywalizacji miały mieszane odczucia. - Po zakończeniu sezonu miałyśmy łzy w oczach, bowiem nie udało się utrzymać w lidze. Teraz płaczemy, bo z jednej strony czwarte miejsce to sukces, ale z drugiej żal straconej szansy bo medal był na wyciągnięcie ręki - mówiła Ewa Kowalkowska tuż po ostatnim gwizdku sędziego.
Gdyby nie ... Azja byłyby puchary
Czwarte miejsce na zakończenie sezonu ligowego gwarantowało podopiecznym Piotra Makowskiego prawo do startu w rozgrywkach o Europejskie Puchary. Niestety dla bydgoskich kibiców drużyna nie będzie mogła wziąć w nich udziału. Wciąż bowiem obowiązuje Centrostal kara wykluczenia z rozgrywek na dwa sezony. Przypomnijmy, że przed dwoma laty grające w pucharach bydgoszczanki trafiły w ćwierćfinale na drużynę Samorodka Chabarowsk w którego składzie znajdowały się wówczas Mistrzynie Świata Natalia Kulikowa i Marina Akułowa. Pomimo atrakcyjności rywala działacze klubu znad Brdy zdecydowali się zrezygnować z rywalizacji. Powodem była kolosalna odległość jaką należałoby przebyć w drodze na mecz (około 5 tys. km!). Chabarowsk znajduje się bowiem tuż przy granicy z ... Chinami. Zarząd klubu próbował się jeszcze negocjować z rywalami odnośnie zmiany miejsca rozegrania meczu, jednak nie przyniosło to efektu. Swojego stanowiska nie zmieniła również Europejska Federacja Siatkówki, która wobec drużyny znad Brdy postanowiła wyciągnąć surowe konsekwencje wykluczając ją z rozgrywek pucharowych na 2 lata. Sezon 2009/2010 będzie więc drugim w którym kara zostanie odpokutowana. - Nie żałujemy tamtej decyzji, chociaż cały czas ponosimy jej konsekwencje. Wyprawa do Chabarowska to niesamowity wysiłek nie tylko finansowy, ale i logistyczny. Do przebycia byłoby kilka stref czasowych. Myślę, że inne kluby będąc na naszym miejscu postąpiłyby podobnie - przyznaje Waldemar Sagan.
Puchar Polski rekordowo krótki udział
Rozgrywki Pucharu Polski dla Centrostalu rozpoczęły dopiero 4 lutego, a to ze względu na fakt iż podopieczne Piotra Makowskiego rozstawione były już w ćwierćfinale. Dzięki temu nie musiały rywalizować z pierwszoligowymi zespołami. Rywalizację drużyna znad Brdy rozpoczęła od starć z Gwardią Wrocław. Dwumecz zakończył się jednak bardzo szybko, bowiem po siedmiu setach. W pierwszym starciu Centrostal pewnie pokonał Gwardię 3:0 (25:22, 25:14, 25:17). W rewanżu natomiast po wygraniu pierwszej partii trener Makowski wpuścił na parkiet zmienniczki i w efekcie to wrocławianki zwyciężyły w kolejnych partiach. Mimo przegranej 3:1 (30:32, 25:19, 25:13, 25:20) to ekipa z grodu Kazimierza Wielkiego cieszyła się z awansu do turnieju finałowego. W nim siatkarki znad Brdy trafiły na niepokonany wówczas Aluprof, któremu uległy 3:1(25:20, 25:18, 18:25, 25:14). Na osłodę drużynie Ewy Kowalkowskiej pozostał jedynie fakt, że to właśnie pogromczynie jej drużyny w finale nie dały szans wielkiej Muszyniance tryumfując bez straty seta.
Nowy sezon - nowe nadzieje i nowe kontrakty
Po udanym sezonie 2008/ 2009 działacze szybko rozpoczęli budowanie składu na kolejny rok. W kilkanaście dni po zakończeniu rozgrywek kontrakty podpisały Monika Smak i Katarzyna Mróz. - Monika to mózg zespołu i dlatego bardzo ważne było dla nas, aby od niej zacząć budowanie składu. Wierzymy, że razem z Justyną Łunkiewicz poprowadzą grę równie skutecznie jak w minionych rozgrywkach- przyznaje Piotr Makowski. Oprócz wspomnianych zawodniczek, do drużyny seniorek dołączą także utalentowane juniorki: Agata Skiba i Patrycja Polak. Pierwsza z nich zdobyła z drużyną Pałacu srebro Mistrzostw Polski juniorek, druga natomiast występowała w zeszłym sezonie w SMS Sosnowiec do którego została wypożyczona. Co ważne obie zawodniczki są reprezentantkami kraju w kategorii juniorek. Oprócz wspomnianych zawodniczek, klub planuje pozyskać jeszcze dwie lub trzy siatkarki z zewnątrz. W zespole brakuje bowiem przyjmującej, która mogłaby odciążyć Katarzynę Wysocką i Joannę Jagodzińską. Na barkach tych dwóch siatkarek w głównej mierze spoczywał bowiem ten element. Prawdopodobnie z klubu odejdzie Tatiana Hardzejewa, która nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Białorusinka co prawda nieźle spisywała się w ataku, ale zawodziła w odbiorze. Na dodatek jej forma niebyła zbyt stabilna, przez co trzeba było momentami szukać nowych ustawień w trakcie meczu. Zgoła inaczej prezentowała się Ewa Kowalkowska. Kapitan Centrostalu po raz kolejny zmieniła swoje plany rezygnując z rocznego urlopu od siatkówki i jak to zwykle bywało nie zawiodła oczekiwań kibiców prezentując się najlepiej ze wszystkich zawodniczek. Nie wiadomo jednak, czy była reprezentantka Polski przystąpi do gry w kolejnych rozgrywkach. W Bydgoszczy szukają zawodniczki, która w razie czego mogłaby zastąpić "Ewkę" na skrzydle. Wydawało się, że rolę tę może przejąć Elżbieta Skowrońska, jednak była zawodniczka Gedanii zdecydowała się na grę w Muszynie.
W tej sytuacji działacze zmuszeni są nadal szukać siatkarek na tą pozycję. Celem, jaki został postawiony na przyszły rok jest bowiem walka o medal. Nie wiadomo tylko, czy uda się to zrealizować, bowiem jak wyliczyli bydgoscy włodarze budżet musiałby zostać znacznie wzmocniony, aby skutecznie rywalizować o którykolwiek z krążków. - Na to, żeby włączyć się do walki o medal potrzebujemy około 3 milionów złotych. Nasz budżet obecnie wynosi 2 miliony, z czego połowa to pieniądze od miasta, a druga połowa to środki otrzymane od GCB Centrostal. W naszym mieście jest wielu chętnych do otrzymania wsparcia, a firm mogących je udzielić nie ma zbyt wiele, stąd możemy mieć pewien kłopot- przyznaje Waldemar Sagan. Mimo to wszyscy wierzą, że przy niewielkich wzmocnieniach uda się powrócić do ścisłej czołówki sprawiając kolejne niespodzianki. Tym, bardziej, że w drużynie pozostaje drugi trener reprezentacji Polski siatkarek- Piotr Makowski, który wielokrotnie wyciągał z drużyny maksimum możliwości.
Wyniki GCB Centrostal Bydgoszcz w sezonie 2008/2009:
Plus Liga Kobiet:
1 kolejka: Aluprof Bielsko-Biała - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:15, 25:20, 25:13)
2 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (30:28, 29:27, 25:21)
3 kolejka: Gedania Żukowo Centrostal Bydgoszcz 2:3 (25:23, 25:23, 17:25, 19:25, 10:15)
4 kolejka: Gwardia Wrocław Centrostal Bydgoszcz 1:3 (25:19, 25:27, 19:25, 21:25)
5 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Stal Mielec 3:0 (25:17, 28:26, 25:14)
6 kolejka: AZS Białystok - Centrostal Bydgoszcz 1:3 (22:25, 19:25, 25:23, 15:25)
7 kolejka: Muszynianka Muszyna - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:19, 25:22)
8 kolejka: Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:21, 25:21, 25:22)
9 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Calisia Kalisz 3:0 (25:19, 25:19, 25:23)
10 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (16:25, 25:20, 27:29, 17:25)
11 kolejka: MKS Dąbrowa Górnicza - Centrostal Bydgoszcz 3:1 (25:20, 25:27, 25:14, 25:15)
12 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Gedania Żukowo 3:2 (25:17, 17:25, 14:25, 25:23, 15:10)
13 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Gwardia Wrocław 3:1 (27:25, 26:28, 25:18, 25:18)
14 kolejka: Stal Mielec - Centrostal Bydgoszcz 0:3 (14:25, 19:25, 17:25)
15 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - AZS Białystok 3:1 (25:20, 14:25, 25:16, 25:18)
16 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Muszynianka Muszyna 2:3 (22:25, 28:26, 25:16, 19:25, 13:15)
17 kolejka: Centrostal Bydgoszcz - Farmutil Piła 2:3 (25:23, 28:30, 12:25, 25:20, 13:15)
18 kolejka: Calisia Kalisz - Centrostal Bydgoszcz 1:3 (27:29, 27:25, 19:25, 18:25)
1 runda play-off:
1 mecz: Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (23:25, 25:18, 31:29, 25:22)
2 mecz: Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (19:25, 25:13, 28:26, 14:25, 15:10)
3 mecz: MKS Dąbrowa Górnicza - Centrostal Bydgoszcz 3:1 (18:25, 25:23, 25:19, 25:23)
4 mecz: MKS Dąbrowa Górnicza - Centrostal Bydgoszcz 0:3 (20:25, 19:25, 21:25)
Wynik rywalizacji - 3:1 dla Centrostalu Bydgoszcz
2 runda play-off:
1 mecz: Aluprof Bielsko-Biała - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:16, 25:13, 26:24)
2 mecz: Aluprof Bielsko-Biała - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:23, 25:20, 25:21)
3 mecz: Centrostal Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (20:25, 17:25, 20:25)
Wynik rywalizacji - 3:0 dla Aluprof Bielsko Biała
Mecz o 3 miejsce:
1 mecz: Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:21, 26:24)
2 mecz: Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:20, 25:23, 25:23)
3 mecz: Centrostal Bydgoszcz - Farmutil Piła 1:3 (25:23, 16:25, 28:30, 21:25)
Wynik rywalizacji - 3:0 dla Farmutilu Piła
Puchar Polski:
1/4 finału: GCB Centrostal Bydgoszcz - Gwardia Wrocław 3:0 (25:22, 25:14, 25:17)
Gwardia Wrocław - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:1 (30:32, 25:19, 25:13, 25:20)
awans: GCB Centrostal Bydgoszcz
1/2 finału: Aluprof Bielsko-Biała - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:1(25:20, 25:18, 18:25, 25:14)