Liga Narodów Kobiet. Martyna Grajber: Rosja chciała pokazać swoją siłę w ataku. Na szczęście i na to miałyśmy lekarstwo

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: atakuje Martyna Grajber
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: atakuje Martyna Grajber

Zwycięstwo nad reprezentacją Rosji i to w trzech setach, to bardzo miły, choć chyba niespodziewany sukces polskich siatkarek w Lidze Narodów. - Ten mecz nie był łatwy, ale poszedł po naszej myśli - przyznała Martyna Grajber.

Przyjmująca reprezentacji Polski miała jak zwykle bardzo dużo pracy w obronie oraz przyjęciu, ale potrafiła się również odwdzięczyć Rosjankom paroma skutecznymi atakami po bloku. Jednak takiego rezultatu się nie spodziewała.

- Tak z dystansem podchodziłyśmy do tego. Nie spodziewałyśmy się meczu tak bardzo po naszej myśli. Nie można powiedzieć, że był łatwy, ale poszedł zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Utrzymałyśmy poziom zagrywki, grałyśmy równo i zespołowo. To naprawdę cieszy, jeśli wygrywamy z takim przeciwnikiem tak wysoko - powiedziała Grajber.

Dzień wcześniej Polki walczyły z reprezentacją Japonii i wygrały 3:2. Jednak trzeba było przygotować się na zupełnie inny mecz i inny styl gry po drugiej stronie siatki - z dynamicznego i żywego na twardy i silny.

- Myślę, że łatwiej się było przestawić w tę stronę niż odwrotnie. Po meczu, gdzie jest wiele rozwiązań siłowych i trzeba przytrzymać pozycję w obronie, byłoby dużo trudniej być bardziej mobilnym w obronie, gdzie jest więcej plasów i obijania bloku. Wiedziałyśmy, że w spotkaniu z Rosjankami będzie więcej rozwiązań siłowych, One chciały pokazać swoją siłę w ataku. Na szczęście i na to miałyśmy lekarstwo. Dzięki naszej zagrywce Rosjankom trudniej atakowało się z wysokiej piłki - analizowała przyjmująca reprezentacji Polski.

Podczas turnieju Ligi Narodów w Wałbrzychu można zaobserwować coraz większą aktywność polskich lewoskrzydłowych w ataku. W Bydgoszczy mimo trzech wygranych, Biało-Czerwone starały się odciążać grę przez IV strefę. - Dobrze, że to zaskoczyło, bo poziom turnieju w Wałbrzychu jeśli chodzi o przeciwników, jest wyższy niż w Bydgoszczy. Dlatego dobrze, że to lewe skrzydło zaczęło funkcjonować, rozkład ataku jest bardziej urozmaicony i dzięki temu wygrywamy z takimi zespołami. Naszą liderką jest Malwina Smarzej, ale ciężko jest jej zagrać wszystkie mecze na mega zmęczeniu i mega obciążeniu. Dobrze, że tutaj przy tych ważnych spotkaniach dołączyło lewe skrzydło. - oceniła zawodniczka Chemika Police

Martyna Grajber w tym sezonie pokazuje się z dobrej strony w kadrze. Nie zgadza się jednak z opinią, że radzi sobie lepiej niż w sezonie klubowym. - To jest dużo bardziej złożona rzecz. W klubie było zupełnie inne granie. Nie ma co się w to zagłębiać. Jest wiele czynników, które się na to składają. Trudno jest to porównywać klub i kadrę. To wymaga dłuższej rozmowy - uważa reprezentantka kraju.

- Spełniam rolę bardziej defensywną niż ofensywną, więc wszystko co dołożę w tej drugiej sferze i cieszę się, że w tym mogę pomóc, bo to jest takie pełnowymiarowe - dodała.

Na zakończenie turnieju w Wałbrzychu Polki zmierzą się z Dominikaną. Początek o 20:30.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka pełen optymizmu. "Ta drużyna może zrobić naprawdę dobry wynik"

Komentarze (0)