Turniej w Chicago nie toczy się po myśli ekipy Vitala Heynena, zaś biało-czerwoni kibice po raz drugi wyszli z hali ze spuszczonymi głowami. Wydawać by się mogło, że porażka z Iranem to tylko drobne potknięcie, jednak już kolejnego dnia Polacy nie ugrali nawet jednego seta w meczu przeciwko USA.
Aby tradycji stało się zadość, trener Heynen na pojedynek z Amerykanami oddelegował całkiem inną szóstkę niż w poprzedniej rywalizacji. Na boisku zameldował się m.in. Mateusz Mika, dla którego był to pierwszy mecz w podstawowym składzie w tegorocznej Lidze Narodów.
Amerykanie od początku straszyli potężną zagrywką i na przestrzeni trzech setów aż osiem razy punktowali tym elementem. Byli również nie do zatrzymania w ofensywie. Pokonując Polaków sprawili, że Biało-Czerwoni spadli poza podium rozgrywek.
- Myślę, że zagraliśmy znacznie lepiej niż w meczu z Iranem. Walczyliśmy jednak z bardzo silną drużyną. W ich wyjściowym składzie znalazło się wielu świetnych graczy. My wciąż próbujemy odnaleźć swoją podstawową szóstkę i sprawdzamy co najlepiej będzie u nas funkcjonowało - podkreślał Mateusz Bieniek.
W odmiennych nastrojach do tego pojedynku podchodzą podopieczni Nikoli Grbicia, którzy choć turniej w Chicago rozpoczęli od przegranej, to w kolejnym spotkaniu pokonali dzielnie walczących Irańczyków. Zwyciężając, Serbowie zachowali szansę na awans do Final Six Ligi Narodów. Zdecydowanym liderem w tym pięciosetowym boju był Aleksandar Atanasijević. Zawodnik nie wybiegł na boisko w podstawowej szóstce, jednak już w pierwszej partii pojawił się na zmianę i pozostał aż do końca meczu, zdobywając 32 "oczka".
Czy Biało-Czerwonym uda się przełamać złą passę i przeciwstawić serbskiemu rywalowi? Pierwszy gwizdek spotkania zaplanowany jest na godzinę 19:00 czasu polskiego.
[b]Reprezentacja Polski mężczyzn - Reprezentacja Serbii mężczyzn / 17.06, godz. 19:00 (czasu polskiego)
ZOBACZ WIDEO Pierwszy taki trening w historii polskiej siatkówki. Dziennikarz WP zakończył go z kontuzją
[/b]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)