Liga Narodów: przerwany sen Francuzów. Rosjanie po pięciu latach znów zwycięscy!

Reprezentacja Francji nie powtórzyła sukcesu sprzed roku i w finale Ligi Narodów rozgrywanym w Lille przegrała z Rosją 0:3.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Reprezentacja Rosji mężczyzn Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Rosji mężczyzn
Francuzi Ligę Światową wygrywali w 2015 roku oraz przed rokiem, kiedy po raz ostatni funkcjonowała pod starą nazwą. W 2016 roku, kiedy akurat nie triumfowali, zdobyli brązowy medal. Te rozgrywki bardzo im leżały, odkąd trafili do światowej czołówki.

Rosjanie najlepsi okazali się w 2011 i 2013 roku, a od tamtej pory nie zdobyli w tych rozgrywkach nawet medalu innego koloru.

Po sobotnich półfinałach faworytami zdawali się być Rosjanie, którzy dotychczas w Lille grali bardzo dobrze, a w ostatnim starciu rozprawili się z Brazylią, nie pozostawiając jej złudzeń. Z drugiej stronie Francuzi mieli ogromne wsparcie swojej publiczności, co docenił między innymi Laurent Tillie, mówiąc, że już rozumie, dlaczego Polska została w 2014 roku mistrzem świata, kiedy turniej rozgrywała przed własną publicznością. Atmosferze w Lille nie brakuje niczego, więc w ważnych momentach to mogło być naprawdę pomocne.

Początek finału okazał się być bolesną weryfikacją. Rosjanom nie było potrzebne idealne przyjęcie: grali spokojnie, konsekwentnie realizowali plan, dobrze czuli się w bloku. Nie do zatrzymania był Maksim Michajłow, który skończył aż 8 z 9 ataków.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka poszedł o krok za daleko. "Chciał działać jak Czerczesow przed Euro 2016"

Po zmianie stron Sborna nie zamierzała zwalniać, konsekwentnie stawiała blok za blokiem, zagrywała jeszcze skuteczniej, a w ofensywie do atakującego dołączył środek. Earvin Ngapeth starał się napędzać zespół, ale sam dość często się mylił. Trener Laurent Tillie postanowił wpuścić rezerwowych, a ci wnieśli sporo ożywienia, udało im się nawet nadrobić dystans do Rosjan. Ci jednak znowu wrzucili wyższy bieg i Francuzi stanęli pod ścianą.

Trzecia partia była tą najbardziej wyrównaną. Na parkiet powrócili podstawowi zawodnicy Trójkolorowych i grali znacznie efektowniej, nie mieli już zupełnie nic do stracenia. Ale co z tego, skoro Rosjanie wcale nie zamierzali zwalniać? Przy stanie 23:23 atak daleko w aut wyrzucił Stephen Boyer. Młody atakujący tej piłki długo jeszcze nie zapomni. Francuski szkoleniowiec wziął czas, ale po chwili Rosjanie dopełnili dzieła i mecz zwieńczyli blokiem.

Francja - Rosja 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)

Francja: Toniutti, Boyer (7), Le Roux (8), Le Goff (4), Ngapeth (16), Tillie (3), Grebennikov (libero) oraz Lyneel, Rossard (6), Patry (4), Brizard.

Rosja: Kowalew (4), Wolwicz (4), Wołkow (9), Muserski (12), Michajłow (19), Kliuka (10), Kabeszow (libero) oraz Poletajew, Kobzar.

Czy Rosjanie wygrają MŚ 2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×