ME U-20 2018: kompromitacja na otwarcie, później nie było lepiej. Polacy upokorzeni przez Belgów

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski U-20
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski U-20

Polscy siatkarze przegrali z Belgią 0:3, na otwarcie mistrzostw Europy U-20. Podopieczni Mariusza Sordyla w pierwszej partii zostali upokorzeni przez rywali, w kolejnych było tylko gorzej, bowiem przeciwnicy potwierdzili swoją wyższość.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz z Belgią miał dać odpowiedź na pytanie, czy Polaków stać na włączenie się do walki o medale. Biało-Czerwoni do turnieju finałowego awansowali rzutem na taśmę, pokonując w decydującym starciu Hiszpanów w pięciu setach, choć w połowie meczu nic nie wskazywało na sukces. Ostatecznie przepustki udało się wywalczyć. Starcie ze współgospodarzami mistrzostw Europy pokazało jednak naszym zawodnikom miejsce w szeregu.

Jeżeli ktoś żył wspomnieniami sprzed dwóch lat, kiedy Polacy sięgali po złoto w kategorii juniorów, to po pierwszym secie spotkało go brutalne przebudzenie. Biało-Czerwoni zostali bowiem zmieceni z parkietu przez Belgów w zaledwie 21 minut. Kapitalne zagrywki Seppe Van Hoyweghena i Berre Petersa okazały się dla naszych siatkarzy nie do przyjęcia. Jeżeli nie wystarczyła zagrywka, dzieła dokańczał Mathijs Demet. Wspomniana trójka właściwie rozstrzygnęła losy inauguracyjnej partii, którą rywale wygrali 25:13! Nasi siatkarze dwoili się i troili w ataku, jednak bez skutku. Eksploatowany do granic możliwości Remigiusz Kapica skończył 2 z 11 piłek. Jedynym graczem zasługującym na pochwały, był Kamil Szymura, w przyjęciu niemal perfekcyjny.

Nadzieje na rehabilitację były w drugim secie, jak się okazało, bardzo płonne. Polacy długo przeważali, dyktując warunki gry. Po drugiej przerwie technicznej było 17:13 dla podopiecznych trenera Mariusza Sordyla. Niestety na tym skończyły się zapędy Biało-Czerwonych. Z biegiem czasu warunki dyktowali współgospodarze mistrzostw Europy juniorów, doprowadzając do remisu 21:21. Trudno się temu dziwić, skoro w ataku nie istniał właściwie Bartosz Firszt (17 proc.), a niewiele lepiej radził sobie Remigiusz Kapica (36 proc.). Rywale również nie zachwycali, jednak to do nich należało ostatnie słowo. W przyjęciu nieomylny był Tim Werstraete, co okazało się kluczem do sukcesu. Belgowie triumfowali, mimo nerwowej końcówki.

Po przegranej w dwóch pierwszych setach z Hiszpanią w turnieju barażowym,  Polacy pokazali charakter i odmienili losy pojedynku. W trzeciej odsłonie starcia z Belgią tylko próbowali, jednak bez powodzenia. Inicjatywa pozostała po stronie naszej ekipy do stanu 12:12. Później gospodarze jeszcze kilkakrotnie odrabiali niewielki dystans, ale z reguły to oni posiadali kontrolę nad wynikiem. W polu zagrywki świetnie radził sobie Seppe Van Hoyweghen, w ataku natomiast doskonale spisywał się Mathijs Demet. Duet, który rozstrzygnął pierwszą odsłonę, także i tym razem pognębił Polaków. Mikołaj Sawicki jako jedyny próbował przeciwstawić się rywalom, jednak bez powodzenia. Końcówka ponownie była dramatyczna, lecz i tym razem rywale udowodnili, że to oni są drużyną lepszą. Porażka z Belgami 0:3 stawia nasz zespół w bardzo trudnej sytuacji przed kolejnymi starciami.

Belgia - Polska 3:0 (25:13, 25:23, 31:29)

Belgia: D'Heer, Desmet, Vanneste, Peters, Van Hoyweghen, Van Lommel, Verstraete (libero) oraz Bossee

Polska: Nowak, Sawicki, Kapica, Michalak, Poręba, Firszt, Szymura (libero) oraz Grygiel, Adamczyk

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Każdy chce być Chorwatem. "Ludzie zakochali się w ich reprezentacji"

Źródło artykułu: